wtorek, 27 czerwca 2017

Pielęgnacja głowy po zabiegu mikropigmentacji latem- instrukcja obsługi :)


Tak, tak to już lato, radośniej serca biją ;) ... a w głowach naszych klientów pojawia się pytanie "Czy latem można robić mikropigmentację"?
Wszystko już wyjaśniam:
Zabieg mikropigmentacji można robić o każdej porze roku. Nie ma znaczenia czy za oknem panuje siarczysty mróz, czy intensywnie świeci słońce,a my szukamy wytchnienia w cieniu.
Cała procedura i zabieg przebiegają tak samo, po prostu po zabiegu należy dostosować się do naszych zaleceń, zachować należytą ostrożność, która tak naprawdę nie wykracza poza ramy zdrowego rozsądku i zaleceń lekarzy, dotyczących ochrony skóry i głowy przed nadmiernym nasłonecznieniem. 
Zacznijmy od początku:
Podczas zabiegu mikropigmentacji cieniutką igłą wprowadzamy pigment pod naskórek, w wyniku czego mogą zdarzyć się mikro-urazy. 


Do momentu zagojenia zadraśnięć, należy unikać środowisk ciepłych i wilgotnych, ponieważ wpływa to na rozwój bakterii, grzybów i pleśni. Zabrzmiało bardzo poważnie, a co to oznacza w praktyce?
Pierwsze trzy dni po zabiegu, myjemy głowę samą wodą, nie stosując żadnych szamponów czy mydeł, nawet tych najbardziej delikatnych i naturalnych. Jednocześnie chronimy głowę przed zabrudzeniami. Pozwólmy pigmentowi osadzić się pod naskórkiem.
Bezpośrednio po zabiegu mikropigmentacji nie powinniśmy narażać skóry głowy na silne nasłonecznienie. Przebywanie na słonecznej plaży nie jest najlepszym pomysłem na spędzenie dnia bezpośrednio po zabiegu.
Do momentu zagojenia się drobnych urazów na skórze głowy, nie wskazane jest korzystanie z pływalni. Woda na basenie narażona na obecność różnego rodzaju drobnoustrojów  i bakterii jest chlorowana. Nie korzystamy też z chłodzących kąpieli w jeziorze czy morzu, ze względu na obecną w wodzie florę bakteryjną. Na podrażnioną skórę głowy może mieć to niekorzystny wpływ, utrudniać gojenie, powodować podrażnienie  Warto jest poczekać, do momentu kiedy wszystkie urazy się zagoją, by z czystym sumieniem pływając kształtować sylwetkę, dbać o kondycję fizyczną i orzeźwiać się w upalne dni.

Oprócz unikania eksponowania głowy na słońce, korzystania z zbiorowych kąpielisk ważne jest by kilka dni po zabiegu nie narażać głowy na wystąpienie potu. Duży wysiłek fizyczny, bardzo duszne pomieszczenia nie są naszym sprzymierzeńcem. Pot to doskonała pożywka dla bakterii, niepożądanych drobnoustrojów, na pewno nie sprzyja przyspieszeniu gojenia się zadraśnięć.
A co w przypadku, kiedy bezpośrednio po zabiegu mikropigmentacji zadzwonią przyjaciele z atrakcyjną wycieczką "last minute" nad skąpane słońcem wybrzeże, w jakimś atrakcyjnym kraju? 
Lepiej nie planować wakacji "na leżaku w ciepłym kraju" bezpośrednio po zabiegu. Jednak jak życie napisze taki scenariusz, cóż robić? Jak zawsze- DAĆ RADĘ! ;) ;)
Jeden z naszych pacjentów kilka dni po mikropigmentacji, lądował w Azji, ciekawy przygód jakie miały go spotkać.
Do bagażu, który standardowo towarzyszył mu podczas podróży, tym razem dołączył krem z bardzo wysokim filtrem, maszynka do golenia głowy i słomkowy kapelusz, który nieustannie zdobił głowę naszego podróżnika :)


Maszynka do golenia, była nieodzowna, żeby zachować naturalny wygląd. Odrastające naturalne włosy, które nie są ścięte na odpowiednią długość, kontrastują z tymi, które są imitacją krótko ściętego włosa. Poza tym, tuż po zabiegu, pigment był ciemniejszy, a odrastające włosy naturalne kontrastowałyby jaśniejszym odcieniem. 
Maciej przyznaje, że podczas każdej podróży z opalonej skóry głowy schodziła mu skóra. Tym razem tak dbał i smarował głowę kremami, dodatkowo chowając swoją nową fryzurę pod kapeluszem, że nic takiego nie miało miejsca. Rozsądek nakazywał pielęgnację skóry głowy, żeby nie zaprzepaścić efektu nowej fryzury.
Jak widzicie, dbanie o swoją głowę po zabiegu mikropigmentacji nie jest zbyt wymagające. W moim odczuciu wręcz pomaga uniknąć nieprzyjemnych objawów zbyt dużej ekspansji na słońce.

środa, 21 czerwca 2017

Chcesz zapomnieć, jak to jest nie mieć włosów? Sławoj już nie pamięta! :)


W życiu jedyna stała, to zmiana". Nie lubię stabilizacji, monotonii, powtarzalności. Dzięki mojej pracy, która jest moją pasją, każdego dnia doświadczam fascynujących spotkań z ludźmi. Każdy klient  jest inny, ma niepowtarzalny temperament, inne oczekiwania, dla każdego coś innego jest inspiracją do działania. 
Każdy klient jest dla nas ważny, każdemu poświęcamy 100% naszej uwagi, umiejętności i czasu, jaki jest potrzebny na profesjonalne wykonanie zabiegu. 
Bardzo budujący jest fakt, że niektórzy klienci swoją otwartością, spontanicznością i zaufaniem sprawiają, że nasza współpraca układa się .... pogodniej :) Tak było w przypadku Sławoja. 
Inspiracją do zmian w przypadku Sławoja, był... prezent od żony :). 
Od początku naszych spotkań współpraca ze Sławojem układała się nietuzinkowo. Sławoj ma niesamowitą odwagę bycia sobą, co paradoksalnie nie jest, ani oczywiste, ani łatwe. 
Kiedy po raz pierwszy umawialiśmy się na spotkanie, wiedziałam, że w naszej klinice będziemy gościć nie tylko naszego klienta, ale także jego bliskich. Wspólnie z żoną Sławoja linergiści Maciej i Judyta omówili całą procedurę zabiegu, rozwiali wątpliwości, omówili kształt nowej fryzury, 
Nasz pacjent nosił w sobie obawy, czy efekt mikropigmentacji nie będzie zbyt intensywny, przez co nie będzie wyglądał naturalnie. Termin pierwszego zabiegu został  zaplanowany tak, żeby żona pacjenta mogła być razem z nami i akceptować wprowadzane zmiany. Niestety życie czasami niweluje plany. Sławoj musiał przybyć sam, zaufać swojej intuicji i mojemu doświadczeniu. Nasz pacjent podczas pierwszego zabiegu bardzo obawiał się, żeby pigment nie był zbyt ciemny, upewniał się czy na pewno zjaśnieje. Odmienny był powód do niepokoju żony Sławoja, która obawiała się, że  wraz z upływem czasu pigment zjaśnieje i zrobi się niebieski, tak jak jest to w przypadku tatuaży. 
Pigment stosowany przy mikropigmentacji, to zupełnie inny produkt niż ten stosowany do tatuażu. Stosowane przez nas pigmenty są najwyższej jakości,w swoim składzie mają naturalne składniki, dzięki czemu nie wywołują stanów zapalnych, czy reakcji  alergicznych. W preparaty do pigmentacji zaopatrujemy się tylko u licencjonowanych dostawców, wyspecjalizowanych w kosmetyce i medycynie estetycznej.Każdy z nas widział tatuaż, który wraz z upływem czasu zmienia barwę na zielono-niebieskawą. W przypadku mikropigmentacji, dzięki najwyższej jakości stosowanych pigmentów oraz technice jaką wprowadzamy pigment pod wierzchnią warstwę naskórka, taka sytuacja nie może mieć miejsca.
Już po pierwszym zabiegu, z charakterystycznym dla siebie poczuciem humoru i szczerym uśmiechem Sławoj stwierdził: "WOW, wreszcie nie będę pomijany przy nalewaniu drinków".  

Kiedy Sławoj przyszedł na drugi zabieg, już wiedział, że nie ma czego się obawiać. Kształt fryzury został wyznaczony w tak naturalny sposób, że nie budził żadnych wątpliwości, ani dociekań otoczenia. A zbędnych pytań, chce uniknąć niemal każdy z naszych pacjentów. Tak, jak zapewnialiśmy pigment wyjaśniał (na zdjęciu widoczne jest jeszcze zaczerwienienie i mocny odcień pigmentu, bezpośrednio po zabiegu) Sławoj tym razem był już zdecydowany, na ciemniejszy kolor pigmentu. Dobierając kolor pigmentu do karnacji skóry, koloru oczu zdecydowaliśmy się na pigment o ton ciemniejszy niż podczas pierwszego zabiegu.
Nasi klienci bardzo często pytają się, czy zabieg jest bolesny. Niejednokrotnie pisaliśmy o dyskomforcie, o zmęczeniu, o tym, że podczas pierwszego zabiegu odczuwalność jest większa, co spowodowane jest  między innymi stresem itp itd. Nasz bohater i tu nas zaskoczył! Podczas trzeciego zabiegu ....zasnął :) A skoro zasnął, to zapewne nie odczuwał ani bólu, ani dyskomfortu.

Zabieg mikropigmentacji, nie wymaga brania urlopu. Jednak ze względu na charakter i miejsce pracy Sławoja, zalecaliśmy po zabiegu dwa dni wolnego. Dlaczego? Ponieważ podczas pracy nasz klient przebywa w ciepłym pomieszczeniu, narażony jest na pocenie się głowy, a akurat to nie wpływa dobrze, na świeżo wprowadzony pod naskórek pigment, poza tym pot oraz ciepłe, wilgotne środowisko to doskonała pożywka dla bakterii, a  tych zdecydowanie chcemy uniknąć bezpośrednio po zabiegu, kiedy skóra głowy może być lekko podrażniona.
Sławoj już po pierwszym zabiegu, kiedy zobaczył w  lustrze efekt naszych działań, z uśmiechem stwierdził "Niesamowite! Dwadzieścia lat młodziej!".

I to akurat typowe spostrzeżenie. Mikropigmentacja naprawdę odmładza wygląd i co tu dużo mówić ... duszę też.
Jednak, najbardziej poruszył emocje, kiedy już po trzeciej mikropigmentacji, nasz pacjent stanął przed lustrem i z ujmującą szczerością, spontanicznie wypłynęły z jego ust słowa:
"Już nie pamiętam jak byłem łysy".
A po chwili z uśmiechem dodał
"I tak ma zostać!"



Mam nadzieję, że nowa fryzura, młodszy wygląd i odzyskana pewność siebie zawsze będą źródłem tej pozytywnej energii, którą Sławoj zaraża wszystkich wokół. 

Wszystkiego dobrego!

piątek, 9 czerwca 2017

O odwadze, o konieczności ścięcia włosów, o warunkach naturalnego wyglądu...


Każda zmiana w życiu wymaga doświadczenia odwagi. Najbardziej obawiamy się nieznanego, nowego, tego czego nie możemy do końca przewidzieć.
Zabieg mikropigmentacji skóry głowy, po którym pacjent wychodzi z naszej Kliniki z nową fryzurą na głowie, z doskonałą imitacją włosów, w miejscach gdzie kilka godzin temu ich nie było, wymaga odwagi. 
Jednak jeszcze większej odwagi wymaga ścięcie włosów na krótko, bardzo krótko. 
Często klienci, próbują przekonać nas, że zabieg optycznego zagęszczania włosów w zupełności wystarczy. 
Jednak jako profesjonaliści, nie wykonany usługi, która w naszym odczuciu oszpeci klienta. Nie możemy zagęścić zbyt małej ilości włosów. Naszym celem jest naturalny wygląd klienta po wykonanym zabiegu.

Odwaga to cztery elementy:

Po pierwsze: zaufanie do siebie, świadomość tego, że dasz radę. Zdefiniowałeś problem, poszukałeś profesjonalnej kliniki. Jesteś gotowy. Posłuchaj profesjonalistów. Pozwól sobie doradzić. Optyczne zagęszczanie przerzedzonych włosów, czy mikropigmentacja skóry głowy? - uwierz, jesteśmy bezstronni. Nie potwierdzimy faktu, że wystarczy zagęszczanie, jeżeli w naszym odczuciu to nie wystarczy -przede wszystkim z szacunku do Ciebie, ale także z szacunku do naszej pracy.

Po drugie: podjęcie ryzyka- kto nie ryzykuje szampana nie pije, włosów na głowie nie nosi, naturalnie nie wygląda, nie dokonuje trwałej zmiany jakości życia.
My wiemy, że zabieg mikropigmentacji wzmacnia pewność siebie, odmładza, gwarantuje naturalny efekt krótko ściętych włosów. Wiemy, bo to nie jest dla nas teren nieznany, nowy, obcy. Jeden z naszych linergistów, jest po zabiegu mikropigmentacji, my wykonywaliśmy takie zabiegi już wielokrotnie. Rozumiemy - dla Ciebie to nowość, chodzi o Twoje życie, jednak przyjdź, zobacz na własne oczy, warto podjąć ryzyko.

Po trzecie: podjęcie decyzji- najtrudniejszy element każdego procesu, kiedy podejmujesz decyzję, podejmujesz działanie. Moment przełomowy, kiedy mówisz sam sobie: TAK CHCĘ. Podnosisz słuchawkę umawiasz się na wizytę, maszyna ruszyła.

Po czwarte:  zaangażowanie, w to co robisz. Oczekujesz efektu natychmiastowego, tak trwałego jak obiecujemy, naturalnego? Prosimy współpracuj z nami. Wiemy, że oczekujesz potwierdzenia, że naprawdę wystarczy "lekko zagęścić", albo, że tylko delikatnie popracujemy nad zakolami, co odmłodzi Twój wizerunek o kilka lat. Uwierz, prosimy, że zagęszczanie włosów, których jest zbyt mało, w finalnym efekcie, oszpeciłoby Twój wizerunek. Szczególnie w przypadku jasnych włosów, kiedy zacienianie, wyglądałoby bardziej jak szkic ołówkiem, niż naturalne włosy. Naprawdę zależy nam na Twojej satysfakcji.
Zaangażowania wymaga także umawianie się na wizyty. Mikropigmentacja składa się z trzech zabiegów, następujących po sobie w miesięcznych odstępach czasowych. Ważne, by odbywały się one regularnie, a przerwy pomiędzy poszczególnymi zabiegami nie były zbyt długotrwałe. Kiedy umawiamy się na kolejne sesje, sprawdź w kalendarzu czy nie masz uroczystości rodzinnej, wyjazdu służbowego, ważnych spotkań, które uniemożliwią Tobie przybycie na zabieg.

Życzę Wam doświadczania ODWAGI, bo "jeżeli w życie brakuje miejsca na odwagę, inne cnoty są bez znaczenia" (Churchill). Odwaga prowadzi do zmian. Mikropigmentacja prowadzi do nowej jakości życia
A jak ściąć włosy na bardzo krótko, aby uniknąć zdziwienia i zbędnych pytań otoczenia? 
O tym już wkrótce na naszym profilu:
https://www.facebook.com/klinikamikropigmentacji/
Zapraszam !

piątek, 2 czerwca 2017

Ból podczas mikropigmentacji - odczucie, które nie podlega żadnym regułom.



Przed pierwszym zabiegiem, pacjenci pytają jak się przygotować, co trzeba ze sobą zabrać. 

Kiedy już poinformujemy, że:

- warto  ubrać o wygodny, ciemny strój;
- podczas zabiegu można zgłodnieć i ścierpnąć, więc przewidujemy przerwy na rozprostowanie kości i Małe Co_NieCo. Dobrze mieć kanapkę lub inną przekąskę. Kawę, herbatę, wodę zapewniamy.
- jeżeli masz ulubioną muzykę, weź z sobą słuchawki. Może to dobry moment na posłuchanie audiobooka?
- zabieg trwa czasami kilka godzin, dlatego bardzo ważne jest, by nie zapomnieć dobrego humoru w dwupaku z uśmiechem (to całkiem serio). 
- po zabiegu, wychodząc z Kliniki należy ubrać własną czystą czapkę, żeby ochronić głowę, przed warunkami atmosferycznymi

 pada pytanie: Czy mam zażyć środki przeciw bólowe....?

Czy mikropigmentacja boli?
Jak najbardziej rozumiem obawy, ciekawość, chęć zminimalizowania dyskomfortu.
Niestety nie mogę jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie: Czy boli, a jeżeli tak, to jak mocno?"
Ból to sprawa bardzo indywidualna. Zależy od wielu czynników. 
Każdy z nas ma inny próg bólu, inaczej reagujemy na te same bodźce zewnętrzne.
Z naszej drużyny, najwięcej na temat bólu podczas zabiegu, może powiedzieć nasz linergista Maciej, który sam przez całą procedurę mikropigmentacji przechodził. 
Maciej, pytany o odczucia, mówi, że trudno ukłucia bardzo cienką igłą zakwalifikować do "bólu" , jednak przyznaje, że po kilku godzinach był już naprawdę zmęczony i zniecierpliwiony. Na głowie odczuwał "mrowienie", skóra głowy podrażniona intensywniej reagowała na każde dotknięcie igły niż na początku zabiegu. Bardziej niż ból, odczuwał dyskomfort i zmęczenie.



Odczuwanie bólu może być także uzależnione od miejsca nad którym pracujemy. W tym przypadku też nie ma reguły, choć najczęściej pacjenci skarżą się, że najbardziej wrażliwe są skronie. 
U kobiet, które decydują się na optyczne zacienienie skóry głowy, na odczuwalność bólu zapewne ma wpływ dzień cyklu. Warto o tym pomyśleć, planując zabieg i nie umawiać wizyty tuż przed menstruacją.

Niektórzy nasi pacjenci mówią o silnym dyskomforcie, inni (autentycznie!) zasypiają podczas zabiegu. 
Jednak największym dla mnie zaskoczeniem był klient, który podczas pierwszej mikropigmentacji, odczuwał na tyle uciążliwy dyskomfort, że zażył środki przeciw bólowe, a na drugim zabiegu- ku mojemu i własnemu zaskoczeniu, nie odczuwał bólu w ogóle!
Prawdę mówiąc, aż tak rozbieżną sytuację, u mężczyzny, trudno mi wytłumaczyć. Najprawdopodobniej to składowa kilku czynników.
Nasz pacjent dzień przed drugim zabiegiem, bardzo intensywnie ćwiczył, aktywność fizyczna, pomaga zwalczyć stres i co jest ze stresem związane poziom kortyzolu we krwi.
Być może przyczyną była mocniej opalona skóra głowy. Pod wpływem promieni słonecznych, wytwarzając melaninę, skóra tworzy niejako warstwę ochronną, skóra nie jest tak delikatna, przez co jest mniej wrażliwa na ból. 
Kiedy po zakończonym zabiegu, po krótkiej rozmowie, nasz klient nawet nie miał zaczerwienia, sami nie wiedzieliśmy jak wytłumaczyć ten stan rzeczy
Ta sytuacja jest dla mnie najlepszym dowodem, że nie ma reguł w odczuwaniu bólu.

Mogę powiedzieć, że najczęściej pacjenci odczuwają dyskomfort, bardziej związany ze zmęczeniem wywołanym czasem trwania zabiegu niż autentycznym bólem oraz, że bardzo często, w sms-ach po zabiegu otrzymuję informację, że efekt był wart poświęcenia. Wiedząc jak wygląda zabieg i jakie odczucia mu towarzyszą, pacjenci piszą, że podęli by taką samą decyzję dla tak spektakularnego efektu :)