sobota, 30 grudnia 2017

Co przyniósł mijający rok?


Kończy się rok, często ten moment zmiany kalendarza na nowy, skłania nas to do podsumowań i układania planów na przyszłość.
Co ten mijający rok przyniósł?
Pewność, że decyzja o założeniu Kliniki Mikropigmentacji była decyzją słuszną. 
Nie oddałabym tych kropek, tworzących imitację włosów, nawet za cenę wolnego czasu.
Może się komuś wydawać, że to żaden problem, że wielu ludzi żyje bez włosów i nic się złego nie dzieje. 
Zanim zafascynował mnie świat tworzenia imitacji włosów, zanim spotkałam się w cztery oczy z osobami, które czasem od młodych lat zmagają się z utratą włosów, też tak myślałam. 
Trzeba odbyć wiele rozmów, trzeba na własne uszy usłyszeć poszczególne, często bardzo osobiste i trudne historie, trzeba zobaczyć ten błysk w oku po zabiegu, żeby zrozumieć, że to nie kaprys, to nie próżność skłania ludzi do decyzji o poddaniu się zabiegowi mikropigmentacji. Brak włosów to naprawdę przyczyna czasem ogromnych kompleksów, źródło zaniżonej samooceny, powód braku pewności siebie.
Każdego pacjenta traktujemy personalnie, mogę śmiało powiedzieć, że każdego mojego pacjenta pamiętam. Jednak, nie ukrywam, że niektórzy z moich klientów, szczególnie zapadają mi w pamieć, zapewne dlatego, że pozwalają mi poznać bliżej swoje historie, szerzej otwierają drzwi swojej prywatności.
Jedną z pierwszych moich klientek, była pani, która zdecydowała się na zacienienie skóry głowy. Jej radości po zabiegu, uśmiechniętych oczu, sms-ów z informacjami "już nie krępuję się wjeżdżać schodami w centrum handlowym- nikt będący piętro wyżej, nie zauważy prześwitującej skóry głowy" lub "wreszcie w święta mogłam swobodnie pozować do zdjęć", naprawdę trudno zapomnieć.
Szczególnie ważne są dla mnie zabiegi, podczas których, kamuflujemy blizny. Często są to niechciane pamiątki po przygodach z dzieciństwa lub blizny po wypadkach. Mikropigmentacja blizn wymaga szczególnej precyzji, staranności, obserwacji reakcji skóry. Czy pigment się nie rozlewa, jak głęboko powinnam się wkłuć by  efekt był trwały  naturalny. To zabiegi trudne dla linergisty, ale efekt wynagradza wysiłek, Blizny naprawdę zostają zakamuflowane, a nasi pacjenci już nie są narażeni na ciekawskie spojrzenia i dociekliwe, często niechciane pytania.
Czy można wyobrazić sobie bardziej satysfakcjonującą pracę niż ta, która podnosi jakość życia naszego klienta, przywraca mu wiarę w siebie?
Naszym hitem są słowa jednego z pacjentów, kiedy po zabiegu zobaczył efekt mikropigmentacji na swojej głowie: "Wreszcie nie będę pomijany przy drinkach"
Tych uśmiechów, sms-ów, błysku w oku kiedy efekt pokazujemy w lustrze nie sposób zamienić na nic innego.
Moim dotychczasowym pacjentom, życzę, by już nigdy nie opuszczała ich pewność siebie i dobre samopoczucie
Wszystkim, którzy się wahają, życzę odwagi w podejmowaniu decyzji. Podejmij decyzję w zgodzie z sobą. Pamiętaj, to Ty masz odczuwać satysfakcję, bo to Twoje życie.
Szczęśliwego Nowego Roku :D
Małgosia 


wtorek, 26 grudnia 2017

Dlaczego mikropigmentacja wkroczyła w moje życie zawodowe?


Świąteczny czas, zbliżający się koniec roku, mimowolnie skłaniają mnie do refleksji. Tym razem padło na mikropigmentację.
A precyzyjniej rzecz ujmując sama się zastanawiałam, dlaczego mikropigmentacja pojawiła się w moim życiu zawodowym.
Odpowiedź jest wręcz banalna: bo jak dostrzegam problem, to po prostu MUSZĘ go rozwiązać.
Co prawda problem wypadających, przerzedzonych lub braku włosów na głowie, zupełnie mnie nie dotyczy, ale... przeczytałam artykuł w gazecie, ktoś mi bliski chciał temat zgłębić....i tak głęboko poznałam temat mikropigmentacji, że skończyło się na najlepszych w kraju szkoleniach i krok po kroku powstała Klinika Mikropigmentacji Skóry Głowy.
Początkowo nie rozumiałam "jaki to problem nie mieć włosów" lub mieć tych włosów zbyt mało.
Czytałam artykuły, profesjonalne opracowania na temat utraty włosów, śledziłam fora internetowe, a przede wszystkim słuchałam odwiedzających naszą Klinikę pacjentów. Praktycznie podczas każdej rozmowy, wynikało, mniej lub bardziej wyraźnie, że dla naszych klientów utrata włosów to ogromny problem. Zarówno dla mężczyzn jak i dla kobiet.
Kobiety nie potrafią zaakceptować przerzedzających się włosów ze względów estetycznych. Włosy to ozdoba każdej kobiety, a każda kobieta chce wyglądać pięknie i kobieco.
Jako kobieta, rozumiałam w czym problem
Trudniej  było mi zrozumieć mężczyzn. Tym bardziej, że osobiście mężczyzn łysych, postrzegam jako osoby atrakcyjne. 
Po kilku rozmowach z pacjentami, coraz bardziej rozumiałam w czym tkwi sedno. 

Mężczyźni wraz z utratą włosów, powoli i stopniowo tracą swoją pewność siebie, zaczynają postrzegać się jako mniej atrakcyjni. Zdarza się, że panowie na konsultacje przychodzą ze swoimi partnerkami. Proszę mi wierzyć, brak włosów u mężczyzna, nie przeszkadza kobietom, przeszkadza mężczyznom....a przyprowadzają swoje kobiety, ponieważ potrzebują akceptacji i potwierdzenia swojej decyzji.
Zanim zainteresowałam się tematyką mikropigmentacji, nie miałam pojęcia, że problem utraty włosów obejmuje, tak dużą część społeczeństwa.
20% dwudziestolatków ma problem z łysieniem
30% trzydziestolatków ma problem z łysieniem
(...)
50% pięćdziesięciolatków ma problem z łysieniem...

Za każdym "procentem" stoi określona liczba osób, które nie akceptują siebie, swojego wyglądu. 
Jeden z pacjentów po zabiegu stwierdził "wreszcie nie będę pomijany przy drinkach".
I nie był pomijany....ale przez odzyskaną pewność siebie. Pomaga nam to, w co wierzymy. Jeżeli wykonując zabieg mikropigmentacji mogę pomagać ludziom, mogę odmładzać ich wygląd, mogę pomóc im odzyskać pewność siebie, po prostu będę to robić :)

wtorek, 28 listopada 2017

O co pytają pacjenci, czyli rozwiewamy lęk przed nieznanym. cz. II



Poprzedni mój wpis, to niejako "wątpliwości w pigułce" naszych pacjentów
Pytania, które pojawiają się najczęściej, jednak kiedy pierwszy niepokój i pierwsza ciekawość zostaną zaspokojone, pytania się mnożą
Każdy zwraca uwagę na inne aspekty zabiegu, o co jeszcze jesteśmy pytani, co jeszcze wzbudza ciekawość bądź niepokój naszych klientów?

  • Czy mikropigmentacja to zabieg bezpieczny? Czy nie grozi mi zakażenie min żółtaczką, HIV, innymi chorobami przenoszonymi nawet przy lekkim zadraśnięciu
Sterylność to nasz konik, nasza obsesja, to ta dziedzina, w której nigdy nie odpuszczamy, nie obniżamy standardów, nie schodzimy poza obszar perfekcji.
O tym, co jest podczas zabiegu jednorazowe, a co za każdym razem, zabezpieczane ochronną folią, zmienianą po każdym zabiegu pisałam tutaj:
naprawdę warto przeczytać :)

  • Czy mikropigmentacja hamuje proces łysienia?
Nie. W nielicznych przypadkach zdarza się, że mieszki włosowe pobudzone nakłuciami igły, ożywiają, pojawia się meszek włosów, Jednak nie dajemy naszym klientom fałszywej nadziei. Zazwyczaj jest to proces krótkotrwały. Mikropigmentacja imituje włosy, nie sprawia, że zaczynają rosnąć.

  • Skoro już podjąłem decyzję, to kiedy najszybciej mogę przyjść na zabieg?
Całość zabiegu mikropigmentacji obejmuje trzy sesje, każda  z nich trwa kilka godzin. Ważne jest by odbywały się  w miesięcznych odstępach. Dlatego, nawet jak najbliższy wolny termin mamy "już i natychmiast", nie oznacza to, że "już i natychmiast" możemy zacząć. Prawdziwą logistyczną łamigłówką jest ustalenie wszystkich trzech terminów jednocześnie, tak by miały prawidłowy odstęp czasowy i wszystkie terminy odpowiadały zarówno klientowi jaki i nam. 

  • Jaka jest cena zabiegu?  
Cenę ustalamy zawsze indywidualnie, to składowa wielu czynników. 

  • Czy mogę zdecydować się na zabieg optycznego zagęszczania włosów czy muszę poddać się pełnej mikropigmentacji?
To zależy od tego w jakim stopniu włosy uległy przerzedzeniu. Jeżeli jest możliwość optycznego zagęszczenia włosów, na pewno z tej możliwości skorzystamy. Jednak,czasem dla naturalnego i estetycznego efektu należy włosy ściąć i stworzyć imitację włosa.

Zarówno pytania opisane powyżej, jak i wiele innych kwestii omawiamy na konsultacjach. Każdy nasz pacjent to indywidualna historia, każdy ma swoje obawy i oczekiwania związane z zabiegiem. Naszą rolą jest wysłuchać, odpowiedzieć, rozwiać wątpliwości. Decyzję każdy podejmuje sam, my możemy jedynie doradzić i poinformować.

niedziela, 26 listopada 2017

O co pytają pacjenci, czyli rozwiewamy lęk przed nieznanym. cz.I


Zabieg mikropigmentacji, to odpowiedź, na problemy z łysieniem.
Nasi pacjenci, zanim trafią do naszej kliniki, szukają różnych rozwiązań mających pomóc w zaradzeniu na kłopoty z wypadaniem włosów.
Zdajemy sobie sprawę, że podjęcie decyzji o zabiegu jest trudne, wymaga odwagi, wiąże się z wieloma pytaniami. 
Co najczęściej powstrzymuje nas przed zrobieniem pierwszego kroku? 
Lęk przed nieznanym.
Dlatego dziś rozwiejemy wątpliwości.
Jakie pytania padają najczęściej?
  • Czy ja również kwalifikuję się do zabiegu?
Mikropigmentacja to zabieg wielce "tolerancyjny" ;) Nie dyskryminuje płci, koloru włosów, wieku. Jednak nie możemy wykonać zabiegu w przypadku zmian skórnych, stanów zapalnych organizmu i cukrzycy. Czasami zabieg wystarczy przesunąć  w czasie, w nielicznych przypadkach, ze względów medycznych, musimy odmówić wykonania zabiegu.
  • Czy muszę zgolić włosy?
Ten problem, choć może wydawać się błahy, czasami stanowi poważną barierę.
Tak, aby efekt mikropigmentacji był naturalny, by odmładzał, by spełnił swoje zadanie, przed zabiegiem trzeba bardzo krótko ściąć włosy. Jeżeli pacjent ma takie życzenie, możemy zrobić to w naszej klinice.
Jaka fryzura jest dla mnie odpowiednia i jak będę wyglądał po zabiegu? 
Przed zabiegiem, dobieramy kształt fryzury do urody oraz wymagań naszych klientów.
Przy pomocy specjalnej kredki robimy symulację wyglądu, szukamy optymalnego rozwiązania. Doradzamy, czasami negocjujemy, ale tylko dlatego, by osiągnąć maksymalnie naturalny wygląd. Ostateczna decyzja zawsze należy do klienta.
  • Czy mikropigmentacja boli?
To chyba najtrudniejsze pytanie, ponieważ trudno udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Zdarzają się pacjenci, którzy zasypiają podczas zabiegu, zdarzają się pacjenci, którzy mówią o męczącym dyskomforcie. Najczęściej, najtrudniejszy do zniesienia jest czas trwania zabiegu, męczący jest nie tyle ból, co monotonia.
  • Czy otoczenie zauważy zmiany?
Część z naszych klientów chce by zmiany były widoczne i zauważalne. Jednak dość często nasi pacjenci, nie chcą by było widać, że "cokolwiek na głowie było robione".  To tak, jakby się przyznać:  "tak mam problem z łysieniem". Najczęściej jest tak, że otoczenie zauważa zmianę, odmłodzony wygląd, zwiększoną atrakcyjność wynikającą z większej pewności siebie, jednak nie  łączy tego z zwiększoną ilością włosów na głowie ;) 

To nie koniec listy wątpliwości. O kolejnych napiszę, już wkrótce :)
Jeżeli masz inne pytania, chętnie je usłyszę, napisz w komentarzu, lub w prywatnej wiadomości. Rozwieję Twoje wątpliwości, pokonamy lęk przed nieznanym.

wtorek, 31 października 2017

Cena zabiegu


Naturalne jest to, że nasi klienci, przed przystąpieniem do zabiegu chcą znać jego koszty. 
Jednak, bardzo prosimy o wyrozumiałość, nie jesteśmy w stanie, nie znając skali problemu, nie widząc pacjenta, przez telefon odpowiedzieć na pytanie "Jaka jest cena mikropigmentacji w państwa klinice?"
Cena zabiegu ustalana jest indywidualnie i zależy od obszaru objętego mikropigmentacją. Ogólne informacje znajdują się na naszej stronie:


Nasza doskonale wyszkolona kadra świadczy usługi na najwyższym, światowym poziomie. Używamy najwyższej jakości materiałów i sprzętu. Dzięki temu gwarantujemy wysoki poziom świadczonych usług i bierzemy pełną odpowiedzialność za wykonywane zabiegi, ponieważ satysfakcja naszych klientów jest dla nas priorytetem.
W cenie wszystkich zabiegów udzielamy 12 miesięcznej gwarancji, która uwzględnia ewentualne dopigmentowanie lub korekty.
Cena zabiegu to składowa wielu czynników, zależy od obszaru objętego mikropigmenatcją, od tego czy zabieg to zacienienie skóry głowy, w miejscach, gdzie włosy są bardzo przerzedzone i prześwituje skóra głowy, czy stworzenie imitacji krótko ściętego włosa. Kamuflujemy bliznę, czy kamuflujemy brak włosów na czepcu głębokim. 
Oczywiście cenę zabiegu, nasi pacjenci znają przed przystąpieniem do mikropigmentacji. Podczas pierwszej konsultacji, po ustaleniu czego oczekuje klient, stwierdzeniu w jaki sposób możemy pomóc, ustaleniu skali problemu, indywidualnie ustalamy koszt zabiegu. 
Jeżeli, chcesz poznać koszt mikropigmenatcji zadzwoń, umów się na wizytę, lub jeżeli wolisz - napisz do nas. Zapraszam

niedziela, 29 października 2017

Po co zadajemy dociekliwe pytania już na pierwszej konsultacji?


W dzisiejszych czasach, załatwianie różnych spraw, najczęściej zaczyna się od pierwszego telefonu.
Tak jest także w przypadku zabiegu mikropigmentacji.
Nasi klienci, różnymi drogami dowiadują się o metodzie wykreowania imitacji włosa,bądź zacienienia skóry głowy, w miejscach gdzie włosy są mocno przerzedzone.
Następuje proces podejmowania decyzji. Niektórzy działają natychmiast, niektórym zajmuje to kilka lub nawet kilkanaście tygodni. Ile ludzi, tyle dróg i sposobów.
Dużo osób trafia do nas z polecenia, czasem powiedział o nas kolega, który z dnia na dzień wyprzystojniał i odmłodniał, czasem spotykamy się w recepcji, kiedy panowie odbierają swoje partnerki z zabiegów i masaży, po krótkiej rozmowie lub zainteresowaniu się ulotką, zaczyna kiełkować myśl:  "A może to rozwiązanie dla mnie?". Czasami informacja zostaje podana niejako "na tacy" podczas surfowania po internecie lub przeglądania FB.
W każdym razie, tak czy inaczej nasi klienci dowiadują się o nas i pierwsze co robią, żeby ruszyć dalej w drogę, to dzwonią.
Co dzieje się dalej?
Umawiamy się na pierwszą konsultację. To konsultacja informacyjna, podczas, której mamy za zadanie rozwiać wątpliwości, odpowiedzieć na wszelkie pytania, zakwalifikować do zabiegu, bądź odradzić jego wykonanie.
Do naszych klientów podchodzimy bardzo indywidualnie.
Tu nie może być mowy o schematach i szablonach.

Każdy pacjent to odmienna, zazwyczaj bardzo osobista historia. Przychodzą mężczyźni i kobiety. Już ten, jakże naturalny podział, wymaga odmiennego podejścia, innej rozmowy.
Kobiety są bardziej otwarte, paradoksalnie mają więcej odwagi, by otwarcie mówić o tym, że jest trudno, że sobie nie radzą, że tak właściwie to nawet unikają wyjść, bo jak można ładnie wyglądać, kiedy na głowie zamiast błyszczącej burzy loków, błyszczy skóra prześwitująca między włosami?
Panowie, bardzo często, na początku rozmowy kryją się za pewnością siebie, bądź za dowcipem. Dopiero w spokojnej, rzeczowej rozmowie, okazuje się, że za tą fasadą kryje się brak samoakceptacji, czasami jakaś trudna historia sprzed lat lub sprzed kilku miesięcy.
Potrzebujemy czasu i spokoju, by nabrać do siebie zaufania. A to jest konieczne, by uzyskać rzetelne, czasami osobiste informacje by prawidłowo przeprowadzić zabieg, żeby jego efekt dał 100% satysfakcję, przede wszystkim naszemu klientowi, ale także i nam. Przecież nasi klienci to nasza wizytówka :)
Dlaczego o tym piszę?
Ponieważ podczas pierwszego spotkania wypełniamy ankietę. Inna jest dla odwiedzających nas pań, inna dla panów. 
W tych ankietach zawarte są pytania, od ogólnych do szczegółowych, czasem osobistych.
Pytamy jak pacjent postrzega skalę swojego problemu z łysieniem, wykonujemy zdjęcia, omawiamy je. Czasem okazuje się , że problem nie jest tak duży jak się wydawał (częściej w przypadku pań) lub, że obszarów pozbawionych włosów jest więcej niż się naszym klientom wydaje (częściej w przypadku panów)
Pytamy o historię utraty włosów, stan zdrowia.
To naprawdę konieczne. Dla bezpieczeństwa, dla podjęcia prawidłowych decyzji, zachowania odpowiednich środków ostrożności.
Zapewniamy całkowitą dyskrecję. Do dokumentów nie mają dostępu osoby trzecie, zdjęcia są wykonywane do naszego archiwum. Szczerość i zaufanie jest niezbędne, jeżeli chcemy uzyskać taki efekt jaki zamierzamy- naturalny, odmłodzony wygląd.
Wszystko zaczyna się od pierwszego telefonu i zazwyczaj, po serii zabiegów kończy się na sms-ie z podziękowaniami, ale to już całkiem inna historia

czwartek, 26 października 2017

Po co komu mikropigmentacja, po udanej transplantacji włosów?


Ludzie, których dotknął problem nadmiernego przerzedzania włosów i łysienia poszukują różnych rozwiązań. Często, po długich rozważaniach, decydują się na przeszczep włosów. 
Transplantacja włosów polega na pobraniu fragmentu skóry owłosionej z bocznych i tylnej okolicy głowy. Ma on najczęściej kształt paska o szerokości ok. 1 cm i długości kilku centymetrów (zależnie od planowanej liczby przeszczepów).
Miejsce pobrania jest zszywane szwem ciągłym. Naturalną konsekwencją zabiegu jest blizna przebiegająca poziomo dzięki czemu dość łatwo można ją ukryć pomiędzy włosami.
Pacjenci trafiający do naszej kliniki, to często ludzie, którzy zabieg przeszczepiania włosów mają już za sobą.
Gościmy w naszych gabinetach osoby, którym przeszczep się nie przyjął, ale niejednokrotnie, także, takie, które osiągnęły zamierzony efekt. 
Pojawia się pytanie- skoro przeczep się przyjął, miejsca pozbawione włosów, po odczekaniu odpowiedniego czasu, zaczęły pokrywać się meszkiem, dlaczego chcą zostać naszymi klientami?
Przeszczep, polega na wycięciu fragmentu skóry, wraz z włosami. Oznacza to, że aby w jednym miejscu móc włosy zaszczepić, z innego miejsca, należy je pobrać. Teoretycznie, pozioma blizna, nie powinna być widoczna, ponieważ zakrywają ją włosy rosnące powyżej. W praktyce często miejsce z zaznaczoną blizną prześwituje, widać, że w tym miejscu, włosy są nienaturalnie przerzedzone.
Na pierwszym spotkaniu słyszymy pytanie: "Czy po transplantacji włosów, można zdecydować się na mikropigmentację? Czy pozostała po zabiegu blizna nie będzie przeszkadzać?"
Uspokajamy: optyczne zagęszczenie skóry głowy to doskonałe rozwiązanie po zabiegu transplantacji włosów. Kropki stawiane przez linergistę, imitujące włosy doskonale przyjmują się na miejscach pokrytych bliznami. Jednak, ze względu na odmienną w tych miejscach tkankę skóry, pracujemy zdecydowanie delikatniej. Na bliznach pigment przyjmuje się szybciej, Kropki stawiane przez linergistę podczas zabiegu, z perfekcyjnie dobraną grubością igły i kolorem pigmentu, wtapiają się w naturalne włosy, co kamufluje optycznie bliznę. 
Podobnie jak na innych częściach głowy, zabieg mikropigmentacji wykonywany w celu kamuflażu blizn, daje efekt natychmiastowy, blizny "wtapiają" się w otoczenie włosów.

Mikropigmentacja skóry głowy, a konkretnie zacienianie - optyczne zagęszczenie włosów, to doskonałe uzupełnienie efektu jaki otrzymujemy  po przeszczepie. Po transplantacji rozmieszczenie włosów bywa nierównomierne, zdarza się, że miedzy włosami prześwituje skóra, co nie wygląda naturalnie.Optyczne zacienie skóry głowy zlikwiduje ten nienaturalny efekt. Jeden z naszych klientów, który zgłosił się do nas po udanej transplantacji włosów, po zabiegu zacieniania skóry, oglądając w lustrze efekt, z pół-uśmiechem wymalowanym na twarzy stwierdził: "Wreszcie nie widać tych po_ przeszczepowych sadzonek" :) :) i jak tu nie lubić naszej pracy ? :) 

sobota, 30 września 2017

Optyczne zacienianie skóry głowy u mężczyzn


Mikropigmentacja, to odpowiedź na problemy kobiet i mężczyzn związane z nadmiernym wypadaniem włosów i łysieniem.
Zabieg mikropigmentacji polega na stworzeniu idealnej, wyglądającej naturalnie imitacji krótko ściętego włosa lub na optycznym zagęszczeniu mocno przerzedzonych włosów. Inaczej wygląda pigmentowanie kropki podczas tworzenia imitacji włosa, inaczej podczas tworzenia obszaru zacienienia skóry głowy. Inaczej dobieramy grubość igły, zagęszczenie stawianej kropki.
Ze względu na przebieg procesu utraty włosów, kobiety najczęściej poddawane są zabiegowi optycznego zacienienia skóry głowy. Mężczyźni poddają mikropigmentacji obszary skóry głowy pozbawione włosów (zakola, szczyt głowy) lub całą powierzchnię głowy, uzyskując imitację włosów. 
Jednak coraz częściej w naszej klinice pojawiają się mężczyźni, którzy chcą optycznie zagęścić swoje włosy. 
Zdarzają się pacjenci, którzy wbrew schematom, mają dość bujne grzywki, a włosy przerzedzają się na szczycie głowy, czyli na tzw czepcu głębokim
Często ratunkiem, w takich przypadkach są mikrowłókna. 
Jeden z naszych klientów, korzystał z mikrowłókien. Przez długi okres czasu to rozwiązanie było dla niego satysfakcjonujące. Obszar głowy, który pokrywały mikrowłókna, znajdował się na szczycie głowy, co nie stwarzało zagrożenia, że pył zostanie ręką rozprowadzony po twarzy czy kołnierzyku koszuli. 
Problem, zaczął się pojawiać, wraz z nadejściem chłodniejszych dni, kiedy nasz klient, chciał założyć czapkę. Nigdy nie było wiadomo, co się wydarzy przy ściąganiu nakrycia głowy.
Nasz klient rozważał jeszcze inne sposoby rozwiązania problemu. Trafił do nas na konsultację, chciał uzyskać informacje na czym zabieg polega, jak by wyglądał przebieg i zakres zabiegu w jego przypadku.
Po wspólnej analizie sytuacji, doszliśmy do wniosku, że w tym przypadku nie ma potrzeby ścinania włosów na bardzo krótko. Można wykonać zacienienie głowy, które zakamufluje prześwitującą skórę. obecnie jesteśmy po pierwszym zabiegu i efekt już jest bardzo zadowalający. 

Jednak przypominamy, że by dokonać optycznego zagęszczenia włosów, pacjent musi posiadać odpowiednią ilość naturalnych włosów. W przeciwnym przypadku, by efekt był naturalny, konieczna jest mikropigmentacja skóry głowy, nie jej zacienienie.

piątek, 22 września 2017

Mikropigmentacja nie zatrzymuje procesu łysienia. Jak przechytrzamy naturę?


Osiwieć można w jedną noc. To nie mit, to nie przesąd, to fakt. Najczęściej taka sytuacja, jest efektem przeżycia ogromnego stresu, traumy. Człowiek kładzie się spać z naturalnym kolorem włosów, a wstaje siwy. 
Można przez noc osiwieć, jednak nie można przez noc wyłysieć.
Utrata włosów jest procesem, najczęściej przebiegającym według określonych schematów. U mężczyzn zaczyna się od ogólnego przerzedzania włosów na całej objętości, następnie tworzą się tzw zakola, później tracimy włosy na szczycie głowy.
Wszystkie etapy utraty włosów u mężczyzn ilustruje tzw skala  Norwooda-Hamiltona.
U kobiet, które cierpią z powodu wypadania włosów, występuje nieco inny schemat łysienia. Włosy zaczynają się przerzedzać od środka głowy w kierunku skroni. Najlepiej model łysienia u kobiet ilustruje przedstawiona tzw. skala Ludwig'a. Istnieją również przypadki gdy włosy wypadają kobietom według innego wzoru, a czasami zdarza się nawet, że jest to wzór typowy dla mężczyzn.. 


Łysienie jest procesem rozłożonym w czasie, łysiejąc tracimy ok 5% włosów rocznie.
I ten fakt stanowi wyzwanie dla linergisty, który wykonuje zabieg mikropigmantacji, nie na całej powierzchni głowy, tylko na tej części głowy, która pozbawiona jest włosów. 
Mikropigmentacja nie powoduje wyhamowania procesu łysienia. Mikropigmantacja, w przypadku przerzedzonych włosów, zacieniowuje skórę prześwitująca między włosami. Natomiast w przypadku utraty włosów na całej powierzchni głowy, bądź na jej części imituje krótko ścięty włos, tam gdzie tak naprawdę go nie ma.
W przypadku kiedy zabiegowi mikropigmentacji, podlega tylko część powierzchni głowy, np zakola lub obszar pozbawiony włosów na szczycie głowy, wykonując zabieg musimy wziąć pod uwagę fakt, że wypadanie włosów będzie postępować. Nie możemy poddać zabiegowi tylko powierzchnię, która pozbawiona jest włosów w dniu wykonywania zabiegu. 
Proszę sobie wyobrazić na jaki dyskomfort narazilibyśmy naszego pacjenta, wykonując imitację włosów dokładnie w miejscu ich braku, a po kilku miesiącach, obszar pozbawiony włosów poszerzył by się? Pacjent na szczycie głowy miał by "kółko" włosów, stworzonych przez linergistę, dalej obręcz pozbawioną włosów, a dalej włos naturalny.....  Mój syn powiedziałby "jakoś słabo to wyszło" ;) ;)
Jak radzimy sobie z tym problemem?
Wykonujemy mikropigmentację z "zapasem", niejako przechytrzając naturę. Oprócz wykonania imitacji włosa tam gdzie go faktycznie nie ma, wchodzimy kropkami, tam gdzie włosy jeszcze rosną. Jak mocno, z jakim zagęszczeniem, zależy indywidualnie od sytuacji naszego klienta. Najczęściej jest to margines ok 1,5-2 cm, łagodnie cieniujemy, przechodzimy z gęsto stawianej kropki, do coraz rzadszej, aby efekt był w 100% naturalny. Tym, nieskomplikowanym zabiegiem,  pozbawiamy naszego pacjenta i siebie samych stresu związanego z efektem dalszego łysienia.
Do naszych pacjentów należy podjęcie decyzji o przystąpieniu do zabiegu mikropigmentacji i o ścięciu włosów na bardzo krótko.
Pozostałymi aspektami, zajmujemy się my, począwszy od oceny skali problemu, poprzez pomoc w wyborze kształtu fryzury, wykonaniu zabiegu i przewidzeniu jak zachowają się włosy w najbliższej przyszłości :)
Jednak decyzję o zmianie każdy podejmuje sam :D

niedziela, 17 września 2017

Realna ocena problemu, czyli o zderzeniu wyobrażenia z rzeczywistością

Rozmawiając na naszymi pacjentami podczas konsultacji, bardzo ważne jest określenie w jakim punkcie jesteśmy i do czego dążymy. 
Na początku naszej rozmowy ustalamy jak skalę problemu postrzega pacjent. 
Pracujemy na tabelach, które systematyzują problem łysienia. W przypadku mężczyzn jest to skala Norwood -Hamilton, odpowiednikiem dla kobiet jest skala Ludwig'a.
Prosimy pacjentów by określili, jak rozległy, według ich własnej oceny jest ich problem.
Najczęściej jest tak, że linergista, jako osoba postronna, postrzega skalę problemu inaczej niż klient.
Co ciekawe, zazwyczaj panie surowiej oceniają swój wygląd, niż postronny obserwator. 
Natomiast panowie, najczęściej dość optymistycznie zmniejszają realną skalę problemu. 
Z czego wynika taka samoocena?
Bardzo często panowie, przeglądając się w lustrze dostrzegają problem zakoli, widzą, że włosy zaczynają się przerzedzać z przodu głowy. 
Czasami zdarza się nawet, że naszych pacjentów myli dość gęsta grzywka. 
Ogromnym zdziwieniem jest fakt, że z tył, na szczycie głowy, na tzw czepcu głębokim włosy w sposób znaczący uległy przerzedzeniu.
Kobiety często, przychodzą mocniej  zaniepokojone stopniem przerzedzenia swoich włosów, niż wymaga tego realna sytuacja.
Dlaczego? Myślę, że włosy są ważnym atrybutem kobiecości, lubimy czuć się komfortowo, chcemy być zadbane, a wypadające włosy, najzwyczajniej w świecie, odbierają nam tę część poczucia pewności siebie, która związana jest z naszym wyglądem zewnętrznym.
Bardzo ważne jest dla nas by pacjent sam, realnie określił, jaka skala łysienia dotyczy jego osoby.
Dlatego, po uzyskaniu samooceny naszego klienta, prosimy o pozwolenie zrobienia zdjęć jego głowy. 
W tym momencie, kobiety również reagują inaczej niż mężczyźni. 
Panom wystarczy gwarancja, że zdjęcie potrzebne jest tylko i wyłącznie do naszej dokumentacji, że nie zostanie wykorzystane do publikacji.
Natomiast panie mają zdecydowanie więcej oporów. Zgadzają się na zrobienie zdjęć głowy z ogromną niechęcią. Jako kobieta, rozumiem moje pacjentki. Żadna z nas nie chce oglądać na zdjęciu tego, czego nie potrafi w sobie zaakceptować, nawet jeżeli fotografia ma mieć tylko i wyłącznie charakter dokumentu wewnętrznego. 
I w tym momencie następuje zderzenie mitu z rzeczywistością. Chwila niemiłego zaskoczenia lub przyjemnej niespodzianki.
Porównujemy obraz na fotografii z tym co zostało zaznaczone przez naszych pacjentów na grafikach obrazujących schematy łysienia.

Nie będę ukrywać, że z ust panów zazwyczaj słyszę pytanie "To naprawdę ja?" Panowie, przeglądając się w lustrze konfrontują swoją twarz, nie to co się dzieje z tył głowy. Dlatego, dziwią się, że ich problem jest "szerzej zakrojony" ;) niż pierwotnie przypuszczali.
Natomiast panie, kiedy porównują swoje zdjęcia z zaznaczonymi przez siebie na skali Ludwig'a obszarami łysienia. najczęściej stwierdzają, że były dla siebie zbyt surowe.
Moment przyjrzenia się fotografiom, jest tym momentem, w którym definiujemy w jakim momencie jesteśmy, jak rozległa jest skala problemu, z którym chcemy się zmierzyć.
Kolejnym etapem jest określenie celu do którego zmierzamy i co chcemy osiągnąć, ale to już inna historia :)

wtorek, 5 września 2017

Trwały efekt krótko ściętego włosa czy bujny, dłuższy włos, który może spłynąć w każdym momencie. Ty decydujesz!


Lubię ludzi. Szanuję ich różnorodność. Jestem ciekawa ich historii. 
Prowadząc Klinikę Zawadzka Zdrowy Styl Życia oraz współprowadząc Klinikę Zawadzka Mikropigmentacja Skóry Głowy, mam nieustanny kontakt z pacjentami. 
Niektórzy są otwarci, skłonni do rozmowy. Niektórzy nieufni, ale wraz z upływem czasu dzielą się kawałkiem swojego życia, czasami sprawami związanymi z wizytą w klinice, czasami po prostu zaczynamy rozmawiać o tym co w duszy gra lub jaki film warto zobaczyć w kinie. Jeszcze inni przychodzą i odchodzą, nie chcąc ujawnić nic, poza informacjami potrzebnymi by prawidłowo przeprowadzić zabieg czy kurację.
Każdego pacjenta szanuję, każdym jestem zainteresowana jako człowiekiem, tym, co sprawiło, że zdecydował się odwiedzić mój świat.
Motywacją była desperacja czy inspiracja?
Jakiś czas temu do Kliniki Mikropigmentacji Skóry Głowy nie trafiła pani, nie trafił pan, nie trafiło dziecko, ale ... trafiła para :)
Odwiedziny par, to nie jest wyjątkowa sytuacja w naszej klinice. Często gościmy małżeństwa, pary, czasem pierwsza przychodzi kobieta, żeby porozmawiać o bliskim sobie mężczyźnie i jego problemie z przerzedzającymi się włosami. Naprawdę jestem świadkiem rozmaitych sytuacji :)
Tym razem w naszej klinice gościliśmy nowożeńców :). Para była jeszcze przed podróżą poślubną. Nowożeńcy, należeli do tej grupy klientów, którzy chętnie dzielą się swoim doświadczeniem :)
Ich wizyta była niesamowita, ponieważ byli to ludzie młodzi, otwarci, energiczni i - co uratowało ich radość, w dniu ślubu - z ogromnym dystansem do siebie i różnych życiowych sytuacji.
Pan Młody, był właścicielem fryzury, która mnie osobiście kojarzyła się z Księciem Williamem. 
Popłynęła ich historia, dla mnie zabawna, ale nieustannie myślałam, o tym jak dobrze, że ci młodzi ludzie mają takie poczucie humoru, bo zapewne ktoś inny mógłby zrobić z sytuacji, w której się znaleźli dramat.
Mężczyzna, chcąc wyglądać elegancko, pragnąc, by fryzura nie dodawała mu lat, zaczął szukać rozwiązania i sposobu na odzyskanie, w krótkim czasie, bujnych włosów.
Wraz z narzeczoną, trafili na informacje o mikrowłóknach. Preparat jest odpowiedzią na problemy osób, które mają włosy silnie przerzedzone. Z uwagi na mechanizm działania nie mogą stosować go osoby, które całkowicie pozbawione są włosów. Mikrowłókna są proste w zastosowaniu. Wystarczy posypać włosy kreatynowymi nanowłóknami, przeczesać i otrzymujemy efekt gęstszych włosów. Rozwiązanie wydawało się rzeczywiście kuszące, produkt był wygodny w zastosowaniu, a efekt widoczny bezpośrednio po użyciu preparatu. 
Kilka dni przed ślubem, przyszły Pan Młody zastosował preparat na własnej głowie, efekt był zadowalający, produkt uznany za sprawdzony, problem wydawał się być rozwiązany. Jednego aspektu, nasz klient nie przewidział. Próba zastosowania mikrowłókien została przeprowadzona wieczorem, zaraz potem głowa została umyta, mikrowłókna spłynęły, a reszta wieczoru przebiegała bez zakłóceń.
Troszkę inaczej sytuacja wyglądała w dniu ślubu.
Pan Młody wyszykowany, wyczesany, elegancki, ze ślubnym bukietem przyjeżdża do Pani Młodej. Wzajemny podziw, uściski i ... na twarzy mężczyzny pojawiła się dziwna brudna smuga. Nie bardzo wiadomo skąd się wzięła, ale nie było czasu na zastanawianie się.
Odpowiedź przyszła sama, kiedy już po ślubie, przechodząc na miejsce uroczystości weselnej, Państwa Młodych spotkał delikatny, letni deszcz. I właściwie deszczu nikt by nie zauważył, gdyby nie fakt, że nowa fryzura Pana młodego, zaczęła farbować koszulę. 

Sytuacja została opanowana, koszula zmieniona, jednak podczas uroczystości, w tańcu, pyłek imitujący włosy, spływał wraz z potem, jeszcze nieraz brudząc ubranie. Trudno było zapanować nad odruchem dotknięcia włosów i muśnięcia ręką twarzy, a taki gest skutkował śladami mikrowłókien pozostawionych zamiast na włosach, na skroniach lub policzkach. Szczęśliwie od plam po mikrowłóknach zachowała się suknia Panny Młodej, bo o ile koszule na zmianę były przygotowane, to ślubna suknią jest tą jedyną :D  
Nie trudno było przewidzieć, że nie można stosować mikrowłókien przed wizytą na pływalni, ale jak przewidzieć, kiedy będzie padać i nasze zagęszczone włosy zaczną spływać wraz z deszczem, brudząc nam twarz i ubranie? 
Uroczystość weselna szczęśliwie dobiegła końca, jednak Państwo Młodzi wiedzieli, że mikrowłókna to rozwiązanie tylko pozorne i na pewno nie można o nim powiedzieć, ze jest trwałe. 
Poszukując innych metod i dróg do wyjścia z problemu, nasi pacjenci trafili na informację o mikropigmentacji.
Umawiając się na pierwszą wizytę, mieli już podstawową wiedzę na temat mikropigmentacji, a nade wszystko na temat trwałości tego rozwiązania.
Wiedzieli, że w naszej klinice jest linergista, który jest po zabiegu mikrpigmentacji i poprosili, żeby podczas ich wizyty był obecny, żeby mogli zobaczyć efekt "na żywo", żeby mogli uzyskać informację, bezpośrednio od osoby, która zna temat, która - dosłownie i w przenośni - doświadczyła wszystkiego na własnej skórze.
Bohaterowie, a właściwie bohater naszej historii jest już po pierwszym zabiegu. Termin pierwszej sesji udało nam się ustalić przed podróżą poślubną. Nowożeńcy troszkę obawiali się podróży tuż po zabiegu, ale po otrzymaniu dokładnych wskazówek, jak należy dbać o głowę oraz zapewnieniu, że żaden wypigmentowany włos z głowy nie spłynie, pojechali cieszyć się swoją obecnością.
Po kilku dniach otrzymałam sms-a: "Pozdrawiamy. U nas wszystko w porządku, z włosami nic się nie dzieje, nawet podczas ulewy."
Wybór należy do klientów odwiedzających naszą klinikę. Trwały efekt krótko ściętego włosa czy bujny, dłuższy włos, który może spłynąć w każdym momencie. Ty decydujesz!

wtorek, 29 sierpnia 2017

Kiedy Pacjentem ma być dziecko.....



Słowo się rzekło. Obiecałam, publicznie na FB, że po skończonych konsultacjach, napiszę o ograniczeniach wiekowych jakimi obwarowana jest procedura mikropigmentacji i słowa dotrzymuję :)
Czy istnieją jakieś ograniczenia wiekowe, aby poddać się zabiegowi mikropigmentacji?
Nie, nie istnieją.
Zabieg mikropigmentacji można przeprowadzić w każdym wieku.
Najmniej wątpliwości i pytań, budzi decyzja o poddaniu się zabiegowi, u ludzi dorosłych, dojrzałych w  sile wieku. Decyzja jest społecznie akceptowalna, szczególnie kiedy otoczenie widzi efekty jaki przyniósł zabieg. 
Trudniej bywa, kiedy na zabieg decydują się ludzie starsi. Padają pytania po co i dlaczego? 
Przyznam szczerze, że osobiście nie rozumiem takich komentarzy. Kto i jaką wyznaczył granicę dbania o siebie, o swój komfort, o dobre samopoczucie?
Najczęściej bywa tak, że uwagi milkną, kiedy pacjent jest po zabiegu. Wygląd jest naturalny, zadbany, odmłodzony. Dobrze mieć swoje zdanie i nie przejmować się opinią innych, ponieważ zawsze znajdzie się ktoś kto będzie podziwiał ( za odwagę, determinację, zdecydowanie) i ktoś kto skrytykuje (najczęściej z lęku przed nieznanym, nowym, niepowszechnym rozwiązaniem).
Jednak problem pojawia się w momencie, kiedy decyzję  o zbiegu mikropigmentacji zaczynają rozważać rodzice dziecka. 
Dziecko dotknięte problemem łysienia, zazwyczaj boryka się z problemem łysienia  plackowatego lub miejsc, które pozostały bez włosów w wyniku odniesionych obrażeń i pozostałych po nich blizn. W przypadku łysienia plackowatego bardzo trudno dociec przyczyny takiego stanu rzeczy. Nikogo nie dziwi fakt, że kilku czy kilkunastoletnie dziecko, dotknięte łysieniem plackowatym zaczyna zamykać się w sobie, zaczyna mieć problemy społeczne. Dzieci zauważają odmienność w wyglądzie i bardzo różnie na ten fakt reagują. Piszę tu zarówno o dzieciach dotkniętych problemem, jak i o ich kolegach.
Jednak w obu przypadkach naprawdę rozważamy zabieg mikropigmentacji jako ostateczność. 
Dlaczego? Czyżbym się obawiała odpowiedzialności?
Nie, wręcz przeciwnie.
Odradzam zabieg mikropigmentacji u dzieci, ponieważ biorę pełną odpowiedzialność, za swoją pracę i podejmowane w niej decyzje.
Sama jestem mamą i wiem, jak różnie zachowują się dzieci, jak różnie reagują w sytuacjach niecodziennych.
Każdy ma inny próg bólu, dziecko także. Dorosły jest w stanie przysłowiowo "zacisnąć zęby" i dla własnego bezpieczeństwa nie ruszać się przy zabiegu. Dziecko, jest dzieckiem, nigdy nie wiadomo jak zareaguje na widok igły i nakłucia igłą, nawet delikatną, nawet cieniutką w głowę przez dłuższy okres czasu.

Jeżeli zabieg mikropigmentacji jest rozważany z powodu blizny, sugeruję poczekanie do momentu kiedy mały pacjent przestanie rosnąć. Rośnie dziecko...a blizna wraz z nim .... Kamuflowanie blizny, która się powiększa, może nie być tak skuteczne, jakbyśmy sobie tego życzyli.
Znam jeden przypadek (choć, zaznaczam, że nie był to Mały Pacjent mojej kliniki), że rodzice, po konsultacjach, przemyśleniach i długo podejmowanej decyzji, zgodzili się na mikropigmentację skóry głowy, która miała zakamuflować skutki łysienia plackowatego u ich dziecka.
Zabieg odbył się w obecności anestezjologa, który znieczulił Małego Pacjenta. Cała procedura przebiegła według założonego scenariusza, zgodnie z panem.
Jednak....skoro o tym piszę jakaś niespodzianka musiała się wydarzyć....Tak, zdarzyła się.... Najlepsza z możliwych. Dziecko, które nie radziło sobie emocjonalnie z łysieniem plackowatym, po zabiegu mikropigmentacji, na tyle wyciszyło emocje, wyeliminowało stres, zapomniało o problemie, że...włosy po pewnym czasie zaczęły odrastać.
Zapewne ilu czytających tyle teorii na temat przyczyny rozwoju wydarzeń.Jednak tak, naprawdę czy to ważne...? Najważniejsze, że Młody Człowiek, znowu poczuł się komfortowo i bezpiecznie
Życzę sobie i wszystkim moim Pacjentom takich Happy Endów ;) 
Dobranoc :D

czwartek, 24 sierpnia 2017

Jak ściąć włosy na krótko i inne męskie problemy ;)


Podczas konsultacji, w naszej Klinice często słyszę stwierdzenie:
"Mężczyźni mają łatwiej. Wypadają im włosy, golą głowę i po problemie"
Rozmawiając z mężczyznami wiemy, że "po problemie" wcale nie jest takie oczywiste.
Fakt, kobiety bardzo rzadko decydują się na maksymalne skrócenie włosów, jednak również mężczyznom podjęcie tej decyzji przychodzi z dużym trudem.
Z jednej strony mężczyźni mogą zastosować najprostsze, choć wcale niełatwe rozwiązanie skrócenia włosów, z drugiej strony panom jest trudniej....bo nie  potrafią o swoim problemie rozmawiać. 
Czy ktoś kiedyś słyszał, żeby mężczyzna rozmawiał, radził się, konsultował z kumplem problem swoich zakoli, swojej "łysiny"?
Żarty, dowcipy, powiedzonka typu "dobrze się trzymam, ani jednego siwego włosa na mojej głowie nie znajdziesz" lub " na mądrej głowie włos się nie trzyma" słyszymy wielokrotnie. Takie stwierdzenia mają pokazać dystans do samego siebie, lepiej zażartować z siebie samego, niż czekać aż zrobią to inni. 
Jednak, to co pomaga kobietom -rozmowa, szukanie rozwiązań, dopytywanie tych, którzy problem mieli, a zauważamy, że znaleźli rozwiązanie- u mężczyzn nie zdaje egzaminu.
Niejednokrotnie zdarza się, że na pierwszą wizytę w naszej Klinice umawiają swoich partnerów kobiety.
Dlaczego? 
Myślę, że panowie- choć może trudno im się przyznać- potrzebuję akceptacji ze strony swoich partnerek, zarówno faktu, że ich włos nie jest bujną czupryną, jak i akceptacji tego, że chcieliby odmienić swoją sytuację, rozwiązać problem.
Uwierzcie Panowie - Wasze partnerki, naprawdę wolą zadbanego, krótko ściętego mężczyznę niż kamuflaż typu "zaczeska" - przeczesywanie włosów z tył głowy na przód lub z jednego boku na drugi. 
Noszenie czapki może nadać naszemu stylowi, nowy wymiar, być nieodłącznym elementem stylizacji, ale przyznajcie samie, nie wszędzie, nie zawsze, nie do wszystkiego czapka się komponuje :)
Drogie Panie- Wasi mężczyźni nie potrzebują długich rozmów, czasami wystarczy usiąść przed komputerem, otworzyć naszą stronę i po prostu stwierdzić:
"Zobacz, ciekawe rozwiązanie". 
Wasza akceptacja nowatorskiego rozwiązania, może zdziałać cuda ;)
W przypadku utraty części włosów, najtrafniejszym rozwiązaniem jest ścięcie włosów na krótko. 
Panowie, często się tego obawiają.
Dlaczego? Najczęściej dlatego, żeby nie wzbudzić zainteresowania otoczenia, żeby nie wywołać pytań. 
Wakacje to dobry czas na skrócenie włosów. 

Jak to zrobić?
Tak jak czujecie.
Ja lubię załatwiać sprawy "raz a dobrze", więc proponuję jednorazowe krótkie cięcie. Czasami otoczenie nawet nie zauważy, że zmiana ma coś wspólnego z fryzurą- bo wakacje, bo jesteśmy opaleni, bo wypoczęci po urlopie, bo krótkie włosy sprzyjają wysokim temperaturom  ;)
Jeżeli wolisz mniej radykalne rozwiązania, możesz ścinać włosy stopniowo, będziesz przyzwyczajał siebie i innych do nowej fryzury. 
Tak, czy inaczej, jak już zdecydujesz ściąć włosy na maksymalnie krótko, podjęcie decyzji o mikropigmentacji to już ostatni, prosty krok.
Efekt? Czujesz się pewniej, czujesz się młodziej, zastanawiasz się, dlaczego się tak długo wahałeś ;)
Panowie - ODWAGI
Panie- wspierajcie swoich mężczyzn :)

niedziela, 20 sierpnia 2017

Kto ma łatwiej czyli jak kobiety szukają rozwiązań?


Wakacje trwają. Opanowałam do perfekcji sztukę godzenia pracy i wypoczynku z synkiem  :)  Nie jest łatwo efektywnie wypoczywać, tak planując relaks, żeby nie zaniedbać pacjentów. Jednak przy dobrej organizacji, wsparciu i dobrej woli bliskich wszystko można pogodzić :)
W piątek na FB, na profilu Kliniki Zawadzka Mikropigmentacja, na który serdecznie zapraszam:
wspominałam, o przekonaniach naszych klientek, że z problemem nadmiernego wypadania włosów łatwiej radzą sobie mężczyźni.
W opinii pań, mężczyzna, który traci włosy, zaczyna mieć rzucające się w oczy zakola lub coraz wyraźniej widoczny czepiec głęboki na szczycie głowy, może po prostu ściąć włosy maszynką na tzw "zero" i po kłopocie.
Panie teoretycznie też mogą tak zrobić. Jednak dzieje się tak naprawdę rzadko. Na tak odważny krok i przykuwający uwagę, ekstrawagancki image decydują się nieliczne kobiety, Trudno się dziwić, Włosy są atrybutem kobiecości, dodają kobiecie uroku, podkreślają jej piękno.
Wypadające, mocno przerzedzone włosy są powodem narastających kompleksów, dyskomfortu, obniżonej samooceny, braku pewności siebie, zwracają uwagę otoczenia. Naprawdę nieliczne panie w tej sytuacji są na tyle silne by  zwracać na siebie uwagę i wzbudzać zainteresowanie innych ścięciem włosów na maksymalnie krótko.
W tym aspekcie, rzeczywiście, przynajmniej teoretycznie panowie mają łatwiej.
Rozmawiając z klientkami i klientami, podczas konsultacji i podczas zabiegów, ocena komu jest lżej uporać się z wypadaniem włosów nie jest już taka jednoznaczna.
Panie nie zetną się "na zero", jednak zupełnie inaczej radzą sobie ze swoimi problemami. 
Przede wszystkim kobiety rozmawiają o swoich problemach.
Słyszałam kiedyś dowcip, że kobieta rozmawia dwie godziny z przyjaciółką przez telefon, żeby się umówić na kawę, żeby sobie przy tej kawie pogadać .... I jak w każdym dowcipie, jest w tym szczypta prawdy.
Jednak, właśnie nasze skłonności do mówienia, omawiania, radzenia się, słuchania opinii innych sprawiają, że lepiej radzimy sobie w niektórych sytuacjach lepiej niż mężczyźni.
Samo powiedzenie głośno o tym, że: "mam problem", sprawia, że kobiecie jest zwyczajnie i po ludzku  "lżej". Problem nie wydaje się taki straszny, nie znika, sam się nie rozwiązuje, ale choć chwilowo mniej uwiera.
Poza tym rozmawiając z ludźmi, dajemy sobie szansę na poszukanie konstruktywnego rozwiązania naszego kłopotu. Oczywiście nie namawiam nikogo do stosowania każdej nowinki i stosowania wszystkich cudownych środków, o których usłyszała koleżanka od koleżanki koleżanki.
Jednak warto informacje sprawdzić, zainteresować się, poczytać czy to opinie innych czy artykuły bądź literaturę fachową.
Mówiąc głośno o swoim problemie dajemy innym szansę, by mogli nam pomóc. Trudno by osoby postronne, zauważając nasz problem przerzedzonych włosów, podzieliły się z nami informacją o dobrym specjaliście lub nowatorskiej metodzie. Zapewne uznalibyśmy takich ludzi za niedelikatnych. 


To dzięki rozmowie, którą zainicjowały i poszukiwaniu nowych, niekonwencjonalnych rozwiązań wiele pacjentek trafiło do naszej kliniki. Czasem po prostu zapytały kogoś znajomego, co robił, że włosy, jakiś czas temy były mocno przerzedzone, a teraz odżyły. Kobiety nie mają problemu by w aptece zapytać się farmaceuty o dobre środki czy kosmetyki do pielęgnacji włosów. 
Każdy medal ma dwie strony. Mężczyźni mogą zgolić głowę i wygląda to naturalnie, kobiety mają większą, naturalną otwartość na ludzi, kobietom łatwiej podzielić się z drugim człowiekiem swoim problemem.
Dzięki takim rozmowom trafiają czy to na naszą stronę internetową, czy na nasz profil na FB czy też bezpośrednio do nas.
Kobiety szukając rady, znajdują informację min o naszej klinice. 
Niejedna z pań jest już po zabiegu optycznego zagęszczania włosów, własnie dzięki temu, że od narzeczonej kolegi, który korzystał z naszej oferty dowiedziała się o naszej klinice
Dlaczego od narzeczonej kolegi, a nie od kolegi? Ponieważ kolega niechętnie mówi o mikropigmnaacji, a my to rozumiemy, szanujemy i zapewniamy dyskrecję :)
Pamiętacie Panią Anię?

Pani Ania dzięki poszukiwania rozwiązania odwróciła, nieodwracalne zmiany.

A Ty?
Szukasz?
Być może właśnie znalazłeś.
Zadzwoń, umów się na konsultację. Przekonaj się
O mężczyznach napiszę wkrótce!
Pozdrawiam
Małgosia Zawadzka