sobota, 30 września 2017

Optyczne zacienianie skóry głowy u mężczyzn


Mikropigmentacja, to odpowiedź na problemy kobiet i mężczyzn związane z nadmiernym wypadaniem włosów i łysieniem.
Zabieg mikropigmentacji polega na stworzeniu idealnej, wyglądającej naturalnie imitacji krótko ściętego włosa lub na optycznym zagęszczeniu mocno przerzedzonych włosów. Inaczej wygląda pigmentowanie kropki podczas tworzenia imitacji włosa, inaczej podczas tworzenia obszaru zacienienia skóry głowy. Inaczej dobieramy grubość igły, zagęszczenie stawianej kropki.
Ze względu na przebieg procesu utraty włosów, kobiety najczęściej poddawane są zabiegowi optycznego zacienienia skóry głowy. Mężczyźni poddają mikropigmentacji obszary skóry głowy pozbawione włosów (zakola, szczyt głowy) lub całą powierzchnię głowy, uzyskując imitację włosów. 
Jednak coraz częściej w naszej klinice pojawiają się mężczyźni, którzy chcą optycznie zagęścić swoje włosy. 
Zdarzają się pacjenci, którzy wbrew schematom, mają dość bujne grzywki, a włosy przerzedzają się na szczycie głowy, czyli na tzw czepcu głębokim
Często ratunkiem, w takich przypadkach są mikrowłókna. 
Jeden z naszych klientów, korzystał z mikrowłókien. Przez długi okres czasu to rozwiązanie było dla niego satysfakcjonujące. Obszar głowy, który pokrywały mikrowłókna, znajdował się na szczycie głowy, co nie stwarzało zagrożenia, że pył zostanie ręką rozprowadzony po twarzy czy kołnierzyku koszuli. 
Problem, zaczął się pojawiać, wraz z nadejściem chłodniejszych dni, kiedy nasz klient, chciał założyć czapkę. Nigdy nie było wiadomo, co się wydarzy przy ściąganiu nakrycia głowy.
Nasz klient rozważał jeszcze inne sposoby rozwiązania problemu. Trafił do nas na konsultację, chciał uzyskać informacje na czym zabieg polega, jak by wyglądał przebieg i zakres zabiegu w jego przypadku.
Po wspólnej analizie sytuacji, doszliśmy do wniosku, że w tym przypadku nie ma potrzeby ścinania włosów na bardzo krótko. Można wykonać zacienienie głowy, które zakamufluje prześwitującą skórę. obecnie jesteśmy po pierwszym zabiegu i efekt już jest bardzo zadowalający. 

Jednak przypominamy, że by dokonać optycznego zagęszczenia włosów, pacjent musi posiadać odpowiednią ilość naturalnych włosów. W przeciwnym przypadku, by efekt był naturalny, konieczna jest mikropigmentacja skóry głowy, nie jej zacienienie.

piątek, 22 września 2017

Mikropigmentacja nie zatrzymuje procesu łysienia. Jak przechytrzamy naturę?


Osiwieć można w jedną noc. To nie mit, to nie przesąd, to fakt. Najczęściej taka sytuacja, jest efektem przeżycia ogromnego stresu, traumy. Człowiek kładzie się spać z naturalnym kolorem włosów, a wstaje siwy. 
Można przez noc osiwieć, jednak nie można przez noc wyłysieć.
Utrata włosów jest procesem, najczęściej przebiegającym według określonych schematów. U mężczyzn zaczyna się od ogólnego przerzedzania włosów na całej objętości, następnie tworzą się tzw zakola, później tracimy włosy na szczycie głowy.
Wszystkie etapy utraty włosów u mężczyzn ilustruje tzw skala  Norwooda-Hamiltona.
U kobiet, które cierpią z powodu wypadania włosów, występuje nieco inny schemat łysienia. Włosy zaczynają się przerzedzać od środka głowy w kierunku skroni. Najlepiej model łysienia u kobiet ilustruje przedstawiona tzw. skala Ludwig'a. Istnieją również przypadki gdy włosy wypadają kobietom według innego wzoru, a czasami zdarza się nawet, że jest to wzór typowy dla mężczyzn.. 


Łysienie jest procesem rozłożonym w czasie, łysiejąc tracimy ok 5% włosów rocznie.
I ten fakt stanowi wyzwanie dla linergisty, który wykonuje zabieg mikropigmantacji, nie na całej powierzchni głowy, tylko na tej części głowy, która pozbawiona jest włosów. 
Mikropigmentacja nie powoduje wyhamowania procesu łysienia. Mikropigmantacja, w przypadku przerzedzonych włosów, zacieniowuje skórę prześwitująca między włosami. Natomiast w przypadku utraty włosów na całej powierzchni głowy, bądź na jej części imituje krótko ścięty włos, tam gdzie tak naprawdę go nie ma.
W przypadku kiedy zabiegowi mikropigmentacji, podlega tylko część powierzchni głowy, np zakola lub obszar pozbawiony włosów na szczycie głowy, wykonując zabieg musimy wziąć pod uwagę fakt, że wypadanie włosów będzie postępować. Nie możemy poddać zabiegowi tylko powierzchnię, która pozbawiona jest włosów w dniu wykonywania zabiegu. 
Proszę sobie wyobrazić na jaki dyskomfort narazilibyśmy naszego pacjenta, wykonując imitację włosów dokładnie w miejscu ich braku, a po kilku miesiącach, obszar pozbawiony włosów poszerzył by się? Pacjent na szczycie głowy miał by "kółko" włosów, stworzonych przez linergistę, dalej obręcz pozbawioną włosów, a dalej włos naturalny.....  Mój syn powiedziałby "jakoś słabo to wyszło" ;) ;)
Jak radzimy sobie z tym problemem?
Wykonujemy mikropigmentację z "zapasem", niejako przechytrzając naturę. Oprócz wykonania imitacji włosa tam gdzie go faktycznie nie ma, wchodzimy kropkami, tam gdzie włosy jeszcze rosną. Jak mocno, z jakim zagęszczeniem, zależy indywidualnie od sytuacji naszego klienta. Najczęściej jest to margines ok 1,5-2 cm, łagodnie cieniujemy, przechodzimy z gęsto stawianej kropki, do coraz rzadszej, aby efekt był w 100% naturalny. Tym, nieskomplikowanym zabiegiem,  pozbawiamy naszego pacjenta i siebie samych stresu związanego z efektem dalszego łysienia.
Do naszych pacjentów należy podjęcie decyzji o przystąpieniu do zabiegu mikropigmentacji i o ścięciu włosów na bardzo krótko.
Pozostałymi aspektami, zajmujemy się my, począwszy od oceny skali problemu, poprzez pomoc w wyborze kształtu fryzury, wykonaniu zabiegu i przewidzeniu jak zachowają się włosy w najbliższej przyszłości :)
Jednak decyzję o zmianie każdy podejmuje sam :D

niedziela, 17 września 2017

Realna ocena problemu, czyli o zderzeniu wyobrażenia z rzeczywistością

Rozmawiając na naszymi pacjentami podczas konsultacji, bardzo ważne jest określenie w jakim punkcie jesteśmy i do czego dążymy. 
Na początku naszej rozmowy ustalamy jak skalę problemu postrzega pacjent. 
Pracujemy na tabelach, które systematyzują problem łysienia. W przypadku mężczyzn jest to skala Norwood -Hamilton, odpowiednikiem dla kobiet jest skala Ludwig'a.
Prosimy pacjentów by określili, jak rozległy, według ich własnej oceny jest ich problem.
Najczęściej jest tak, że linergista, jako osoba postronna, postrzega skalę problemu inaczej niż klient.
Co ciekawe, zazwyczaj panie surowiej oceniają swój wygląd, niż postronny obserwator. 
Natomiast panowie, najczęściej dość optymistycznie zmniejszają realną skalę problemu. 
Z czego wynika taka samoocena?
Bardzo często panowie, przeglądając się w lustrze dostrzegają problem zakoli, widzą, że włosy zaczynają się przerzedzać z przodu głowy. 
Czasami zdarza się nawet, że naszych pacjentów myli dość gęsta grzywka. 
Ogromnym zdziwieniem jest fakt, że z tył, na szczycie głowy, na tzw czepcu głębokim włosy w sposób znaczący uległy przerzedzeniu.
Kobiety często, przychodzą mocniej  zaniepokojone stopniem przerzedzenia swoich włosów, niż wymaga tego realna sytuacja.
Dlaczego? Myślę, że włosy są ważnym atrybutem kobiecości, lubimy czuć się komfortowo, chcemy być zadbane, a wypadające włosy, najzwyczajniej w świecie, odbierają nam tę część poczucia pewności siebie, która związana jest z naszym wyglądem zewnętrznym.
Bardzo ważne jest dla nas by pacjent sam, realnie określił, jaka skala łysienia dotyczy jego osoby.
Dlatego, po uzyskaniu samooceny naszego klienta, prosimy o pozwolenie zrobienia zdjęć jego głowy. 
W tym momencie, kobiety również reagują inaczej niż mężczyźni. 
Panom wystarczy gwarancja, że zdjęcie potrzebne jest tylko i wyłącznie do naszej dokumentacji, że nie zostanie wykorzystane do publikacji.
Natomiast panie mają zdecydowanie więcej oporów. Zgadzają się na zrobienie zdjęć głowy z ogromną niechęcią. Jako kobieta, rozumiem moje pacjentki. Żadna z nas nie chce oglądać na zdjęciu tego, czego nie potrafi w sobie zaakceptować, nawet jeżeli fotografia ma mieć tylko i wyłącznie charakter dokumentu wewnętrznego. 
I w tym momencie następuje zderzenie mitu z rzeczywistością. Chwila niemiłego zaskoczenia lub przyjemnej niespodzianki.
Porównujemy obraz na fotografii z tym co zostało zaznaczone przez naszych pacjentów na grafikach obrazujących schematy łysienia.

Nie będę ukrywać, że z ust panów zazwyczaj słyszę pytanie "To naprawdę ja?" Panowie, przeglądając się w lustrze konfrontują swoją twarz, nie to co się dzieje z tył głowy. Dlatego, dziwią się, że ich problem jest "szerzej zakrojony" ;) niż pierwotnie przypuszczali.
Natomiast panie, kiedy porównują swoje zdjęcia z zaznaczonymi przez siebie na skali Ludwig'a obszarami łysienia. najczęściej stwierdzają, że były dla siebie zbyt surowe.
Moment przyjrzenia się fotografiom, jest tym momentem, w którym definiujemy w jakim momencie jesteśmy, jak rozległa jest skala problemu, z którym chcemy się zmierzyć.
Kolejnym etapem jest określenie celu do którego zmierzamy i co chcemy osiągnąć, ale to już inna historia :)

wtorek, 5 września 2017

Trwały efekt krótko ściętego włosa czy bujny, dłuższy włos, który może spłynąć w każdym momencie. Ty decydujesz!


Lubię ludzi. Szanuję ich różnorodność. Jestem ciekawa ich historii. 
Prowadząc Klinikę Zawadzka Zdrowy Styl Życia oraz współprowadząc Klinikę Zawadzka Mikropigmentacja Skóry Głowy, mam nieustanny kontakt z pacjentami. 
Niektórzy są otwarci, skłonni do rozmowy. Niektórzy nieufni, ale wraz z upływem czasu dzielą się kawałkiem swojego życia, czasami sprawami związanymi z wizytą w klinice, czasami po prostu zaczynamy rozmawiać o tym co w duszy gra lub jaki film warto zobaczyć w kinie. Jeszcze inni przychodzą i odchodzą, nie chcąc ujawnić nic, poza informacjami potrzebnymi by prawidłowo przeprowadzić zabieg czy kurację.
Każdego pacjenta szanuję, każdym jestem zainteresowana jako człowiekiem, tym, co sprawiło, że zdecydował się odwiedzić mój świat.
Motywacją była desperacja czy inspiracja?
Jakiś czas temu do Kliniki Mikropigmentacji Skóry Głowy nie trafiła pani, nie trafił pan, nie trafiło dziecko, ale ... trafiła para :)
Odwiedziny par, to nie jest wyjątkowa sytuacja w naszej klinice. Często gościmy małżeństwa, pary, czasem pierwsza przychodzi kobieta, żeby porozmawiać o bliskim sobie mężczyźnie i jego problemie z przerzedzającymi się włosami. Naprawdę jestem świadkiem rozmaitych sytuacji :)
Tym razem w naszej klinice gościliśmy nowożeńców :). Para była jeszcze przed podróżą poślubną. Nowożeńcy, należeli do tej grupy klientów, którzy chętnie dzielą się swoim doświadczeniem :)
Ich wizyta była niesamowita, ponieważ byli to ludzie młodzi, otwarci, energiczni i - co uratowało ich radość, w dniu ślubu - z ogromnym dystansem do siebie i różnych życiowych sytuacji.
Pan Młody, był właścicielem fryzury, która mnie osobiście kojarzyła się z Księciem Williamem. 
Popłynęła ich historia, dla mnie zabawna, ale nieustannie myślałam, o tym jak dobrze, że ci młodzi ludzie mają takie poczucie humoru, bo zapewne ktoś inny mógłby zrobić z sytuacji, w której się znaleźli dramat.
Mężczyzna, chcąc wyglądać elegancko, pragnąc, by fryzura nie dodawała mu lat, zaczął szukać rozwiązania i sposobu na odzyskanie, w krótkim czasie, bujnych włosów.
Wraz z narzeczoną, trafili na informacje o mikrowłóknach. Preparat jest odpowiedzią na problemy osób, które mają włosy silnie przerzedzone. Z uwagi na mechanizm działania nie mogą stosować go osoby, które całkowicie pozbawione są włosów. Mikrowłókna są proste w zastosowaniu. Wystarczy posypać włosy kreatynowymi nanowłóknami, przeczesać i otrzymujemy efekt gęstszych włosów. Rozwiązanie wydawało się rzeczywiście kuszące, produkt był wygodny w zastosowaniu, a efekt widoczny bezpośrednio po użyciu preparatu. 
Kilka dni przed ślubem, przyszły Pan Młody zastosował preparat na własnej głowie, efekt był zadowalający, produkt uznany za sprawdzony, problem wydawał się być rozwiązany. Jednego aspektu, nasz klient nie przewidział. Próba zastosowania mikrowłókien została przeprowadzona wieczorem, zaraz potem głowa została umyta, mikrowłókna spłynęły, a reszta wieczoru przebiegała bez zakłóceń.
Troszkę inaczej sytuacja wyglądała w dniu ślubu.
Pan Młody wyszykowany, wyczesany, elegancki, ze ślubnym bukietem przyjeżdża do Pani Młodej. Wzajemny podziw, uściski i ... na twarzy mężczyzny pojawiła się dziwna brudna smuga. Nie bardzo wiadomo skąd się wzięła, ale nie było czasu na zastanawianie się.
Odpowiedź przyszła sama, kiedy już po ślubie, przechodząc na miejsce uroczystości weselnej, Państwa Młodych spotkał delikatny, letni deszcz. I właściwie deszczu nikt by nie zauważył, gdyby nie fakt, że nowa fryzura Pana młodego, zaczęła farbować koszulę. 

Sytuacja została opanowana, koszula zmieniona, jednak podczas uroczystości, w tańcu, pyłek imitujący włosy, spływał wraz z potem, jeszcze nieraz brudząc ubranie. Trudno było zapanować nad odruchem dotknięcia włosów i muśnięcia ręką twarzy, a taki gest skutkował śladami mikrowłókien pozostawionych zamiast na włosach, na skroniach lub policzkach. Szczęśliwie od plam po mikrowłóknach zachowała się suknia Panny Młodej, bo o ile koszule na zmianę były przygotowane, to ślubna suknią jest tą jedyną :D  
Nie trudno było przewidzieć, że nie można stosować mikrowłókien przed wizytą na pływalni, ale jak przewidzieć, kiedy będzie padać i nasze zagęszczone włosy zaczną spływać wraz z deszczem, brudząc nam twarz i ubranie? 
Uroczystość weselna szczęśliwie dobiegła końca, jednak Państwo Młodzi wiedzieli, że mikrowłókna to rozwiązanie tylko pozorne i na pewno nie można o nim powiedzieć, ze jest trwałe. 
Poszukując innych metod i dróg do wyjścia z problemu, nasi pacjenci trafili na informację o mikropigmentacji.
Umawiając się na pierwszą wizytę, mieli już podstawową wiedzę na temat mikropigmentacji, a nade wszystko na temat trwałości tego rozwiązania.
Wiedzieli, że w naszej klinice jest linergista, który jest po zabiegu mikrpigmentacji i poprosili, żeby podczas ich wizyty był obecny, żeby mogli zobaczyć efekt "na żywo", żeby mogli uzyskać informację, bezpośrednio od osoby, która zna temat, która - dosłownie i w przenośni - doświadczyła wszystkiego na własnej skórze.
Bohaterowie, a właściwie bohater naszej historii jest już po pierwszym zabiegu. Termin pierwszej sesji udało nam się ustalić przed podróżą poślubną. Nowożeńcy troszkę obawiali się podróży tuż po zabiegu, ale po otrzymaniu dokładnych wskazówek, jak należy dbać o głowę oraz zapewnieniu, że żaden wypigmentowany włos z głowy nie spłynie, pojechali cieszyć się swoją obecnością.
Po kilku dniach otrzymałam sms-a: "Pozdrawiamy. U nas wszystko w porządku, z włosami nic się nie dzieje, nawet podczas ulewy."
Wybór należy do klientów odwiedzających naszą klinikę. Trwały efekt krótko ściętego włosa czy bujny, dłuższy włos, który może spłynąć w każdym momencie. Ty decydujesz!