wtorek, 21 lutego 2017

Bezpośrednio po zabiegu mikropigmentacji wszystko wolno, ale nie wszystko przynosi nam korzyść :)




Nasi pacjenci to często ludzie, którzy żyją bardzo aktywnie, zaangażowani w życie zawodowe, dbają o swoją kondycję fizyczną, regularnie uprawiają sport.
Dlatego, tak ważne jest dla nich pytanie: 
"Czy bezpośrednio po zabiegu mikropigmentacji będę musiał zmienić tryb życia lub zaplanować urlop?".
Mikropigmentacja jest zabiegiem nieinwazyjnym. Bezpośrednio po zabiegu, możemy odczuwać znużenie, spowodowane długością trwania sesji. Nie jest to jednak regułą. Jeden z naszych Pacjentów, nie odczuwał w ogóle zmęczenia, a bezpośrednio po wizycie w naszej Klinice udał się na spotkanie służbowe :)
Jedynym skutkiem ubocznym mikropigmentacji jest zaczerwienienie skóry głowy, które ustępuje zazwyczaj po kilku godzinach, maksymalnie po dwóch dniach, co absolutnie nie przeszkadza w normalnym funkcjonowaniu i wypełnianiu swoich obowiązków.
Na co należy zwrócić uwagę i jakie środki ostrożności warto podjąć po zabiegu mikropigmentacji?
Podczas zabiegu mikropigmentacji cieniutką igłą wprowadzamy pigment pod naskórek, w wyniku czego mogą zdarzyć się mikro-urazy. Do momentu zagojenia zadraśnięć, należy unikać środowisk ciepłych i wilgotnych, ponieważ wpływa to na rozwój bakterii, grzybów i pleśni. Zabrzmiało bardzo poważnie, a co to oznacza w praktyce? Tak naprawdę nic uciążliwego i przeszkadzającego nam w życiu. Po prostu należy zachować zdrowy rozsądek. 

Bezpośrednio po zabiegu mikropigmentacji nie powinniśmy narażać skóry głowy na silne nasłonecznienie. Przebywanie na słonecznej plaży nie jest najlepszym pomysłem na spędzenie dnia bezpośrednio po zabiegu. Zdarzyło się w historii naszej Kliniki, że dwa dni po zabiegu pacjent wylatywał na słoneczne wakacje. W takim przypadku, należy smarować głowę kremem z wysokim filtrem UV (minimum SPF 30 ) i KONIECZNIE nosić okrycie głowy. 

Do momentu zagojenia się drobnych urazów na skórze głowy, nie wskazane jest korzystanie z pływalni. Woda na basenie narażona na obecność różnego rodzaju drobnoustrojów  i bakterii jest chlorowana. Na podrażnioną skórę głowy może mieć to niekorzystny wpływ, utrudniać gojenie, powodować podrażnienie  Warto jest poczekać, do momentu kiedy wszystkie urazy się zagoją, by z czystym sumieniem pływając kształtować sylwetkę i dbać o kondycję fizyczną.
Oprócz unikania eksponowania głowy na słońce, korzystania z pływalni ważne jest by kilka dni po zabiegu nie narażać głowy na wystąpienie potu. Duży wysiłek fizyczny, bardzo duszne pomieszczenia nie są naszym sprzymierzeńcem. Pot to doskonała pożywka dla bakterii, niepożądanych drobnoustrojów, na pewno nie sprzyja przyspieszeniu gojenia się zadraśnięć.
Reasumując, bezpośrednio po zabiegu, możemy normalnie funkcjonować w życiu codziennym, możemy bez przeszkód realizować swoje obowiązki zawodowe i funkcjonować społecznie. Należy, przez kilka dni unikać bezpośredniego nasłonecznienia głowy, chronić głowę przed przegrzaniem i wystąpieniem potu oraz zrezygnować z kontaktu z chlorowaną wodą. 
Czy to wysoka cena za poprawę samopoczucia i nabrania pewności siebie dzięki poprawie własnego wyglądu?

sobota, 18 lutego 2017

Kiedy muszę powiedzieć "NIE", a kiedy wystarczy "NIE TERAZ"




Osoby, które już ze mną współpracowały wiedzą, że bezpieczeństwo moich Pacjentów jest dla mnie sprawą priorytetową. Dopóki nie mam pewności, że zdrowiu moich Klientów nic nie zagraża, nie ma mowy o zgodzie na przystąpienie do programu dietetycznego, czy umówieniu terminu zabiegu mikropigmentacji. Zarówno przy rozpoczęciu przygody z dietą, jak i na pierwszej konsultacji w temacie mikropigmentacji, przeprowadzamy szczegółowy wywiad, mający na celu rozpoznanie ewentualnych przeciwwskazań.
Mikropigmentacja skóry głowy znajduje zastosowanie u każdej osoby mającej problem związany z utratą włosów, bez względu na wiek czy płeć. Zdarzają się jednak przypadki, że jesteśmy zmuszeni odmówić wykonania zabiegu. Czasami jest to przesunięcie terminu zabiegu w czasie, ale incydentalnie zdarza się, że nie możemy podjąć się wykonania mikropigmentacji u konkretnego Klienta.  
Do naszej Kliniki zgłosił młody mężczyzna, który efekt mikropigmentacji widział u swojego znajomego. Nie chciał, by ktokolwiek wiedział, że rozważa takie rozwiązanie swoich problemów z utratą włosów. Odszukał naszą Klinikę w Internecie i umówił się na wizytę.
Podczas pierwszej konsultacji rozmawiamy o oczekiwaniach Klienta, omawiamy na czym polega zabieg, ustalamy szczegóły. Jedną z najważniejszych części naszego spotkania jest wywiad dotyczący stanu zdrowia oraz analiza miejsc, które mają zostać poddane zabiegowi mikropigmentacji.

Niestety podczas wywiadu okazało się, że nasz Klient ma widoczne na głowie zmiany skórne. Po konsultacji z dermatologiem, usłyszeliśmy diagnozę: łuszczyca. W przypadku łuszczycy nie podejmujemy się wykonania zabiegu, z bardzo praktycznych przyczyn. Miejsca zmienione chorobowo,  inaczej reagują na czynniki zewnętrze niż miejsca zdrowe. Nasza skóra- także zdrowa- łuszczy się. Jednak inaczej wygląda proces łuszczenia na obszarach dotkniętych chorobą, a inaczej na skórze zdrowej. Nie przeprowadzamy zabiegu mikropigmentacji, na głowie dotkniętej problemem łuszczycy z dwóch powodów. Wprowadzanie pigmentu w miejsce chorobowo zmienione mogłoby prowadzić do podrażnień, czy zakażenia bakteriologicznego. Drugim powodem jest fakt, że chora skóra łuszczy się nierównomiernie. Po kilkunastu dniach mogłoby się okazać, że na głowie pacjenta są miejsca, gdzie imitacja włosa zachowała się doskonale, a w miejscach dotkniętych chorobą złuszczyła się. Efekt estetyczny byłby naprawdę trudny do zaakceptowania. 
Przypadek łuszczycy jest obok innych trwałych zmian skórnych (znamiona, liczne pieprzyki, naczyniaki, czerniak) przyczyną, która trwale uniemożliwia zabieg mikropigmentacji.
Zdarzają się także sytuacje,kiedy zabieg z przyczyn medycznych należy przesunąć w czasie, a po ich ustaniu, można wrócić do tematu mikropigmentacji. Względami medycznymi, tymczasowo uniemożliwiającymi przeprowadzenie zabiegu są min.: osłabienie układu odpornościowego po przewlekłej chorobie, chemioterapia, poparzenie słoneczne skóry głowy.
Ze względów bezpieczeństwa nie wykonujemy zabiegu mikropigmentacji w przypadku nieuregulowanej cukrzycy. Nawet małe ranka spowodowana nakłuciem igły, może się nie goić i prowadzić do powikłań. 
Nasze precyzyjne i dociekliwe pytania, dotyczące stanu zdrowia Pacjenta, mają na celu tylko i wyłącznie bezpieczeństwo osób, które obdarzyły nas zaufaniem.
Nasz Klient, dotknięty problemem łuszczycy wyszedł z konsultacji zawiedziony. Argumentował swoje niezadowolenia faktem, że mikropigmentacja miała być dla "wszystkich, których dotknął problem wypadania włosów".
Okazało się, że mikropigmentacja jest dla wszystkich, ale nie niestety, czasami okazuje się, że nie dla każdego. A my nie pozwolimy narazić naszych Pacjentów na niebezpieczeństwo.

poniedziałek, 13 lutego 2017

Przychodzi Pacjent do Zawadzkiej, czyli o tym jak pokrętna może być prosta droga




Różnymi drogami przychodzi Pacjent do Zawadzkiej. 
Nie mam wyjścia, po prostu muszę lubić moich Pacjentów, choćby za kreatywność w wyborze dróg jakimi trafiają do Kliniki Mikropigmentacji.
Pewnego dnia do naszych drzwi zadzwonił dzwonek.Za drzwiami stał umówiony pan, który z wielką pasją i zaangażowaniem, opowiadał o tym jak ważny jest dla nas fakt, reklamowania Kliniki w Internecie. Miał rację, jest to ważny aspekt naszej działalności. Rozmowa toczyła się dość wartko, załapaliśmy coś, co zwykłam nazywać "chemią". Omówiliśmy czym się zajmujemy, czego oczekujemy, jak wygląda procedura mikropigmentacji, zaczęliśmy rozmawiać o szczegółach ... jednak, szczegółach nie związanych z dystrybucją reklamy, ale dotyczących samego zabiegu. Mój szósty zmysł szeptał, a tak właściwie od pewnego momentu donośnie pytał: "O co tu chodzi, przecież nie tylko o reklamę?". Kiedy ostatecznie zdecydowaliśmy, co jest nam potrzebne z wachlarza usług jakie pan może zaoferować, okazało się, że co jak co, ale intuicja kobieca działa u mnie na medal.
Bardziej niż sprzedażą, pan zainteresowany był zakupem ... usługi mikropigmentacji. O naszej klinice dowiedział się od znajomego, zapoznał się z informacjami na naszej stronie  i od tego momentu spał dość niespokojnie. Niezręcznie było mu zadzwonić i po prostu umówić się na wizytę. Nasz - już teraz -Pacjent, stracił włosy całkiem niedawno w dość krótkim okresie czasu. Po  rozeznaniu tematu przeszczepu, wiedział, że ta procedura, nie jest metodą odpowiadającą jego potrzebom. Nie chciał być "łysy", jednak noszenie peruk, także nie było satysfakcjonującym rozwiązaniem. Mikropigmentacja wydawała się być strzałem w dziesiątkę. 
Po krótkiej rozmowie, narysowaliśmy linię frontalną, szkic fryzury jaką miałaby zdobić głowę naszego pacjenta. Z różnymi klientami już współpracowaliśmy, ale takiego entuzjasty wcześniej nie spotkaliśmy w naszej Klinice. Pan tak zafascynował się swoim nowym wyglądem, że nie pozwolił narysowanych kresek zetrzeć z głowy. Delikatnie zamazaliśmy narysowaną linię, by była mniej wyrazista i nasz Pacjent wrócił do domu, pokazać swój nowy image żonie.
Dzisiaj, pan, który przyszedł zaproponować nam reklamę w internecie, jest już po drugiej sesji mikropigmentacji. Na pytanie dlaczego nie zapytał wprost o zabieg, jako rozwiązanie swoich problemów, odpowiada :
"Widzi pani, teraz bym się zapytał, ale teraz jestem pewnym siebie, nieodczuwającym skrępowania mężczyzną. Pani ze swoją burzą loków tego nie zrozumie."
Fakt, nie mogę powiedzieć "wiem, co czujesz" osobie, która ma problemy z wypadającymi włosami. Jednak nigdy nie bagatelizuję cudzych problemów i szanuję, to, że ktoś może czuć się niekomfortowo w sytuacji, której osobiście nie doświadczyłam. Też jestem człowiekiem i mam swoje sekrety, którymi dzielę się tylko z najbliższymi lub....z profesjonalistami, o których wiem, że są w stanie mi pomóc. 
Mam świadomość, jak poważnym problem jest dla mężczyzny utrata włosów. 
Jeżeli przeszkadzają Tobie moje loki, zadzwoń i poproś o konsultację z Maciejem, linergistą, który przeszedł drogę, na której jesteś teraz. Maciej doskonale wie co oznacza zabieg mikropigmentacji. Osobiście przeszedł cały proces, od momentu podjęcia decyzji, aż do satysfakcji po zabiegu.
Nie ma znaczenia jaką drogą trafia do nas pacjent, ważne, że kiedy od nas wychodzi ma ten błysk w oku, który oznacza pewność siebie i samoakceptację. 

sobota, 11 lutego 2017

Nie można "wyrollować" jakości :)


Jestem osobą , która ma świadomość, że straconego czasu nie da się odzyskać.
Wiem, że wiedzą to także pacjenci Kliniki Mikropigmentacji. Bardziej szukamy czasu w naszych kalendarzach, niż mamy w nim luki do wypełnienia.
Dlatego rozumiem, kiedy nasi klienci, podczas konsultacji próbują dociec, czy zabieg musi pochłaniać aż tyle czasu (jedna sesja to czasami, 5- 6 godzin współpracy pomiędzy pacjentem, a osobą wykonującą zabieg). 
Judyta, moja przyjaciółka, którą poznaliście w jednym z moim poprzednich wpisów, zwykła mówić, że zabieg mikropigmentacji uczy cierpliwości, zarówno pacjenta jak i samego linergisty.
Klienci szukający, w różnych źródłach,  informacji na temat mikropigmentacji, pytają czy możliwe jest wykonanie zabiegu za pomocą rollera, który skróciłby czas trwania całego przedsięwzięcia. 
Być może cierpliwość nie jest moją cnotą główną ;) , ale doskonale wiem, kiedy warto zainwestować czas i wykazać maksimum precyzji, aby osiągnąć satysfakcjonujący efekt.
Nie zawsze możemy iść na skróty i zabieg mikropigmentacji jest tego doskonałym przykładem. 
Roller, to urządzenie, które z wyglądu przypomina derma roller, obrotowy wałek z igiełkami, skonstruowany tak, żeby "przejeżdżając" nim po głowie, wprowadzać pigment. Mnie osobiście, metoda ta kojarzy się z malowaniem wzorków na ścianie, podczas malowania mieszkania mojej babci :) .I nie ma w tym stwierdzeniu ani cienia sarkazmu . 
Specjalistyczne rollery umożliwiają dość szybką aplikację pigmentu, jednak, w związku z tym, że jest to aplikacja, wg określonego, wymuszonego układem igieł na wałku wzoru, efekt jest nienaturalny. Imitujące włosy kropki, pigmentowane na głowie, ułożone są w liniach prostych, według określonego schematu. Czy tak rosną nam włosy na głowie?
Drugim argumentem, potwierdzającym fakt, że decydując się za zabieg mikropigmentacji,  naprawdę nie warto się spieszyć to barwa i wyrazistość wprowadzonego pigmentu. Przy użyciu rollera, wprowadzony w skórę głowy pigment jest jakby rozmyty, niewyrazisty, tracimy efekt trójwymiarowości, a co jest z tym związane kropka, która ma imitować krótko ścięty włos, wygląda jakby była rozwodniona, traci naturalny wygląd. 
Pigment wprowadzany przy pomocy rollera, najczęściej wymaga częstszych wizyt w klinice i powtórzeń zabiegu. Urządzenie działa bardziej powierzchownie niż precyzyjnie nakłuwana igłą skóra, ręcznie, metodą "hand made" ;) 

Reasumując w przypadku tak precyzyjnego zabiegu jak mikropigmentacja sprawdza się powiedzenie, że pośpiech nie popłaca. Decydując się na tak ważną zmianę, warto zainwestować swój czas, aby efekt był naprawdę satysfakcjonujący, a wygląd naturalny. 

piątek, 3 lutego 2017

Magia kropek, których nigdy nie zastąpi tatuaż.



W jednym z moich pierwszych wpisów na blogu wspominałam, że jestem charakterna. Nie koloryzowałam, nadal jestem ;)

I czuję mocne zniecierpliwienie, kiedy wmawia mi się coś, co nie jest prawdą.
Nie jestem specjalistką od fizyki kwantowej, nie znam się na piśmie runicznym, ale na  tym co jest moją pasją, pracą, zawodem, w którym nieustannie się dokształcam i doskonalę, wiem, że się znam.
Dlatego nie pozwolę wmówić sobie, ani pacjentom, którzy obdarzyli mnie zaufaniem, że mikropigmentacja skóry głowy to tatuaż.
Rozumiem, że na pierwszy rzut oka, wprowadzanie pigmentu pod skórę może kojarzyć się z tatuowaniem, ale mikropigmentacja nie jest "dziarą" ;)
Skoro i w jednym i drugim przypadku mamy igłę, mamy pigment, wykonujemy nakłucie i w efekcie mamy zabarwioną powierzchnię skóry, dlaczego upieram się, że zabieg mikropigmentacji, to nie wykonanie tatuażu?
Tajemnica tkwi w pigmencie i związana jest zarówno z rodzajem barwnika, jak i z techniką wprowadzania go pod naskórek.

Pigment stosowany przy mikropigmentancji, to zupełnie inny produkt niż ten stosowany do tatuażu. Stosowane przez nas pigmenty są najwyższej jakości,w swoim składzie mają naturalne składniki, dzięki czemu nie wywołują stanów zapalnych, czy reakcji  alergicznych. Pracujemy na pięciu odcieniach pigmentu, ich kolorystyka, zawsze w zimnej tonacji szarości- bo taka harmonizuje z jasną, wręcz białą skórą głowy, indywidualnie dobrana, doskonale współgra z zarostem i karnacją pacjentów.  W preparaty do pigmentacji zaopatrujemy się tylko u licencjonowanych dostawców, wyspecjalizowanych w kosmetyce i medycynie estetycznej.
Każdy z nas widział tatuaż, który wraz z upływem czasu zmienia barwę na zielono- niebieskawą. W przypadku mikropigmentacji, dzięki najwyższej jakości stosowanych pigmentów, taka sytuacja nie może mieć miejsca.

Drugim elementem, który odróżnia zabieg mikropigmentacji od tatuażu, to sposób wprowadzania barwnika pod naskórek.
Tylko odpowiednia technika pozwala na wykorzystanie pigmentów w sposób bezpieczny i przewidywalny w skutkach, zarówno beżpośrednio po zabiegu, jak i w okresie późniejszym.
W przypadku mikropigmentacji, pigment wprowadzamy tylko pod wierzchnią warstwę naskórka, ingerujemy w skórę bardzo płytko, nie naruszając skóry właściwej. Zbyt głębokie wprowadzenie barwnika skutkowałoby rozlaniem się pigmentu i "efektem pomalowanej skóry", a nie "efektem nowej fryzury" ;)



Mikropigmentacją nie może być także utożsamiana z makijażem permanentnym, gdyż pigment używany do tych zbiegów pod wpływem działania promieni słonecznych zmienia kolor i wraz z upływem czasu, może rozlewać się w nieestetyczne plamy.


Podsumowując, rozumiem, że zabieg mikropigmentacji może nasuwać skojarzenia z tatuażem lub makijażem permanentnym, jednak nie jest, ani jednym, ani drugim.
Ostatecznie, ani makijaż, ani tatuaż, nie zastąpią magicznego efektu, jaki dają setki wy-pigmentowanych kropek, tworząc trójwymiarową imitację włosa.