środa, 12 lipca 2017

Daj czasowi czas, czyli dlaczego nie warto przyspieszać naturalnych procesów.


Mikropigmentacja - kreacja krótko ściętych włosów za pomocą metody "tysiąca kropek". Optycznie zagęszczone włosy, czy zatuszowane zakola, wizualnie odmładzają, pozwalają odzyskać pewność siebie, przywracają energię i witalność. Zabieg mikropigmentacji obejmuje trzy sesje. Trzy zabiegi, podczas których, w zależności od indywidualnych potrzeb, rekonstruowana jest linia włosów, wypełniane są obszary łysiejące lub zagęszczane obszary o przerzedzonym owłosieniu, kamuflowane są wszelkie przebarwienia czy blizny. Efekt końcowy jest spektakularny i w 100% naturalny. Zabiegi wchodzące w skład procesu mikropigmentacji, dla uzyskania perfekcyjnego efektu, wykonywane są odstępach miesięcznych. Właśnie dlatego, zaplanowanie procesu mikropigmentacji to swego rodzaju, logistyczna łamigłówka. Na każdy zabieg musimy zarezerwować kilka godzin. Data konsultacji zazwyczaj nie stanowi problemu. Wyzwanie stanowi ustalenie terminów zabiegów. Po pierwsze klient musi mieć czas. Po drugie musimy znaleźć wolny termin. Po trzecie poszukujemy od razu trzech dat w kalendarzu, żeby zabiegi odbywały się periodycznie. Miesięczny okres jaki musi upłynąć pomiędzy kolejnymi zabiegami nie jest przypadkowy.Krótsza przerwa jest niewskazana, ze względu na czas, potrzebny na regenerację naskórka. Komórki potrzebują 26-28 dni, aby przejść cały cykl przemiany. Po czterech tygodniach, naskórek jest równomiernie złuszczony i możemy przeprowadzać kolejny zabieg mikropigmentacji. Krótsza przerwa pomiędzy kolejnymi sesjami stwarza ryzyko wprowadzenia pigmentu w to samo miejsce, w ten sposób zamiast imitacji krótko ściętego włosa, możemy wykreować plamę pigmentu. Po upływie kilku czy kilkunastu dni, nie wiemy jeszcze jak pigment będzie jaśniał, jak będzie układał się na skórze, jak zostanie przyjęty. 


Mikrotkanki na skórze, po zabiegu mikropigmentacji muszą mieć czas na regenerację. Musimy dać im czas na pełny proces odnowy naskórka, a ten trwa właśnie cztery tygodnie. Zbyt długi upływ czasu pomiędzy zabiegami, również nie jest wskazany, aby różnica w odcieniu pigmentu nie była zauważalna.Przyspieszanie procesu mikropigmentacji, skracanie okresu między zabiegami, nie ma najmniejszego sensu, ani uzasadnienia, zarówno od strony medycznej jak i estetycznej. Już po pierwszym zabiegu efekt jest widoczny, a pacjent wychodzi z kliniki z nową fryzurą. Efekt jest naturalny. Wizualnie, włosy, które są stworzone podczas zabiegu, nie budzą "podejrzeń" otoczenia. Wyglądają po prostu jak bardzo krótko ścięte. Twój kalendarz jest dość mocno wypełniony? - nie zwlekaj, im wcześniej zaczniemy planować, tym łatwiej znajdziemy wolne, dogodne dla wszystkich terminy zabiegów. Inwestując swój czas, podejmując tak ważną decyzję, decydując się na spektakularne zmiany, nie warto się spieszyć. Jeżeli chcemy, aby efekt był trwały, estetycznie perfekcyjny i naturalny pozwól czasowi działać na Twoją korzyść. Naturalny procesów nie można, ani nie warto przyspieszać.A my to szanujemy! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz