piątek, 28 lipca 2017

Co decyduje o kolorze, grubości i rozmieszczeniu pigmentowanych włosów?



Mikropigmentacja zwana jest metodą tysiąca kropek. Kropek, które stawiane jedna obok drugiej perfekcyjnie imitują naturalne włosy.
Metoda mikropigmentacji to odpowiedź na problemy związane zarówno z łysieniem, jak i przerzedzeniem włosów.
Linergista punkt po punkcie sterylną, jednorazową, stosowaną do akupunktury igłą wprowadza pod wierzchnie warstwy naskórka pigment.

W ten sposób powstaje kropka, która imituje krótko ścięty włos, a co najważniejsze niczym się od niego nie różni. Przepraszam, różnica polega na tym, że naturalny włos rośnie i trzeba, dbać o jego odpowiednią długość, goląc głowę. Przy włosie powstałym w wyniku mikropigmentacji nie trzeba robić nic. :)
Przed zabiegiem mikropigmentacji, golimy głowę. Naturalne, krótko ścięte włosy, wyglądają teraz jak szara kropka. Niezależnie od naturalnego koloru włosa, kropki, pozostałe po ściętym włosie mają różne odcienie, ale zawsze są szare.
Odcień pigmentu dobieramy do koloru naturalnych włosów. Niezależnie od karnacji pacjenta, skóra na głowie jest jasna, dlatego kolor pigmentowanych włosów dostosowujemy do włosów naturalnych. Zdarza się, że nasi klienci poddają mikropigmentacji całą głowę, ponieważ problemem nie są tylko zbyt mocno zaznaczone zakola, czy pozbawiony włosów czepiec głęboki. W takiej sytuacji, mogą sobie pozwolić, na swoisty "koncert życzeń" i zdecydować się na dużo ciemniejszy, bądź jaśniejszy kolor włosów, niż miały ich włosy naturalne. Dlaczego? Ponieważ nie musimy dostosowywać pigmentu do koloru włosów, które nadal rosną. Naturalnych włosów nie ma i to pacjent decyduje, jaki kolor chce obecnie nosić na głowie ;)
Kolory pigmentu to różne odcienie szarości. Tak, jak różne odcienie szarości, ma punkt po krótko ściętym włosie.
Używamy pięć odcieni, począwszy od nr "1"- koloru najjaśniejszego, dla ludzi o jasnych włosach, aż na numerze "5" kończąc. Pigment oznaczony symbolem "5" jest najciemniejszym używanym przez nas odcieniem i doskonale harmonizuje z kolorem włosów, osób, które są właścicielami bardzo ciemnych włosów.

Pigment używany do mikropigmentacji nigdy nie jest czarny. Dlaczego? Czarny pigment mógłby, z upływem czasu, mienić się niebieskawą poświatą. Jaśniejąc,  wraz łuszczącym się naskórkiem, mógłby zamieniać kolor  na barwę zbliżoną do koloru atramentu, podobnie jak to się dzieje z tatuażami. 
Wiemy, że zabieg mikropigmentacji, nie jest zabiegiem jednorazowym. Po 18-stu miesiącach, zapraszamy na ponowną wizytę do naszej kliniki, celem odświeżenia efektu mikropigmentacji. Ma to swoje dobre strony. Choćby patrząc, przez pryzmat koloru pigmentowanych włosów. Wraz z wiekiem, nasze naturalne włosy zaczynają siwieć, ich barwa z kruczoczarnych, powoli przemienia się w gołębio-siwy. W takim przypadku, po półtora roku, dopasowujemy jaśniejszy pigment, niż podczas pierwszej wizyty.
Odpowiedni odcień kreowanych włosów otrzymujemy dobierając odcień pigmentu.
Natomiast gęstość i grubość stawianych kropek, uzależniona jest od rozmieszczenia i grubości naturalnych włosów. Dlatego, nigdy nie stosujemy rollera. Grubość włosa regulujemy grubością igły używanej przy zabiegu (często różne grubości stosujemy, na różnych obszarach głowy), a rozstawienie kropek dostosowujemy do naturalnego rozmieszczenia włosów.
A co się dzieje, kiedy na zabieg mikropigmentacji przychodzi osoba o włosach bardzo jasnych, blond, siwych lub rudych?
O tym wszystkim opowiem już wkrótce. 
Zapraszam do odwiedzin na moim blogu (można kliknąć okienko "obserwuj") oraz śledzenia naszej strony na FB:
www.facebook.com/klinikamikropigmentacji/

poniedziałek, 24 lipca 2017

Drugie i trzecie spotkanie. Korygujemy i dopracowujemy szczegóły


Pierwszy zabiegł, po kilku godzinach,dobiegł - wreszcie! - do końca. Pacjent wyszedł, mniej lub bardziej zaniepokojony odcieniem kropek na swojej głowie. Paradoksalnie,  im klient zaniepokojony bardziej, tym my jesteśmy spokojniejsi ;)
Mija miesiąc. Zgodnie z naszymi zapewnieniami, kolor pigmentu jaśnieje o jakieś 30-40%, czyli dość znacząco, nadchodzi termin kolejnego zabiegu i.... 
Pacjent, który przychodzi do nas drugi raz, jest już pewniejszy siebie, wie czego może się spodziewać podczas zabiegu, odczuwa zdecydowanie mniejszy stres.
Przez miesiąc, zdążył przywyknąć do nowego wizerunku, do tego, że wygląda młodziej, czuje się pewniej. Otoczenie zauważyło zmiany, nie koniecznie utożsamiając je ze zmianą fryzury naszego klienta. Najczęściej  po prostu "coś jest inaczej", "młodziej", "zmieniłeś styl?"...
Podczas drugiego zabiegu zagęszczamy "włosy", które powstały podczas pierwszej sesji. To doskonały moment na różnego rodzaju korekty. Jeżeli kolor pigmentu, po wyjaśnieniu i osiągnięciu barwy docelowej wydaje się zbyt jasny, dobieramy pigment ciemniejszy, wprowadzając go pomiędzy istniejące już włosy. Zagęszczając całą głowę, w efekcie otrzymujemy mocniejsze przyciemnienie, dlatego podczas trzeciego zabiegu nie przyciemniamy po raz kolejny. Nie wyglądałoby to naturalnie, a na tym nam zależy najbardziej. Poza tym, podczas dwóch spotkań, kiedy już wiemy dokładnie czego oczekuje pacjent, jak zachowuje się skóra, jak jaśnieje pigment, dobieramy  idealny odcień barwnika.
Podczas drugiej sesji możliwa jest korekta linii frontalnej. Zdarza się, że klienci , w obawie przed radykalnymi zmianami, proszą o możliwie najjaśniejszy pigment i wysoko zaznaczoną linię frontalną. Wracając do nas po miesiącu, zazwyczaj proszą "ciemniej" i "mocniej" ;) ;) ;), a wtedy gryzę się w język, żeby nie powiedzieć "a nie mówiłam" ;). Zdarza się, że klienci, chcą mieć nieco inny kształt fryzury, nie tylko mniej zaznaczone zakola, ale łagodniejszą linię, bardziej prostą czy lekko zaokrągloną, nie "szpiczastą". 
Podczas drugiej sesji, bardzo często ból czy dyskomfort jest mniej odczuwalny, niż podczas pierwszego zabiegu. Być może mniejszy poziom stresu ma wpływ na odczuwalność dyskomfortu. O bólu, który nie podlega żadnym regułom, pisałam już na tym blogu:

Trzecia sesja, najczęściej ma charakter kosmetyczny, dopracowania szczegółów, zadbania o idealny, naturalny efekt nowego wizerunku. Nasz linergista, który przygodę z mikropigmentacją, rozpoczął od doświadczenia całej procedury na własnej głowie, mówi, że trzeci zabieg to "czysta przyjemność, zarówno dla linergisty jak i dla pacjenta" 
Dla pacjenta, bo trzecia sesja nie jest już tak nużąca, jak dwie poprzednie. Kształt fryzury jest już wyznaczony, kolor pigmentu dobrany, nie ma stresu związanego z nowym wyglądem, reakcją bliskich, reakcją otoczenia. 
Dla linergisty, bo to koniec, który wieńczy dzieło, to dopieszczanie szczegółu, stawianie przysłowiowej "kropki nad i". 
Taką drogę przechodzi pacjent, podejmując decyzję, która niewątpliwie podniesie jakość życia :)
A my?
My cieszymy się, kiedy na drugi dzień, a czasem po miesiącu otrzymujemy sms-a: "Dziękuję. Nie wiem, co by było gdybym pani nie spotkał"
Dobrze jest robić coś dobrze :D

piątek, 21 lipca 2017

Jeden zabieg, trzy sesje, natychmiastowy efekt.


Dlaczego konieczne są aż trzy sesje, by mikropigmentacja dała zadowalający efekt?
Dlaczego nie możemy się zmobilizować i metodą tysiąca kropek wyczarować fryzurę podczas jednego spotkania?
Dlaczego zabieg trwa tak długo?
Odpowiedź jest prosta. Trzy sesje są potrzebne, aby:
- efekt był w 100% naturalny
- pacjent po zaprzyjaźnieniu się ze swoim wizerunkiem, mógł zdecydować się na ciemniejszy pigment lub korektę kształtu linii frontalnej
- nasi klienci byli usatysfakcjonowani, a pełna satysfakcja wymaga precyzji, której podczas jednego spotkania nie można uzyskać.

Podczas konsultacji, omawiamy całość procedury, rozmawiamy o oczekiwaniach pacjenta, ustalany terminy poszczególnych sesji.
O tym dlaczego ważne jest by między zabiegamy był czas na miesięczną przerwę pisałam już na blogu tutaj:


A teraz czas na wyjaśnienie, co wydarza się podczas trzech kolejnych sesji,które stanowią całość procesu mikropigmentacji
Etap pierwszy, chyba najważniejszy. Towarzyszy mu największy stres ze strony pacjenta, stres przed nowym i nieznanym. Podczas tego spotkania wyznaczamy linię frontalną, podejmujemy decyzję, czy zakola mają być mniej czy bardziej zaokrąglone, głębiej czy słabiej zaznaczone. 
Dobieramy kolor pigmentu. Odcień barwnika jest zdeterminowany kolorem naturalnych włosów, które współgrają z naturalną karnacją, typem urody pacjenta. Na poniższym zdjęciu, widzimy głowę przed zabiegiem, podczas wyznaczania linii frontalnej i miesiąc po pierwszym zabiegu, kiedy pigment już wyjaśniał.

Podczas pierwszego zabiegu, procesowi  mikropigmentacji podlega cała głowa, pacjent po zakończonej sesji może normalnie funkcjonować, efekt jest w 100% naturalny. 
Tysiącem kropek, z pomocą cieniutkiej igły,kreujemy na głowie pacjenta,  nowy wizerunek. Precyzja i dokładność wymaga czasu. Właśnie dlatego zabieg trwa nawet 5-6 godzin.
Za każdym razem informujemy naszych klientów, że kolor pigmentu wyjaśnienie aż o 30-40% w stosunku do tego co widzimy bezpośrednio po zabiegu. 
Inaczej mówiąc, jeżeli Twoją pierwszą reakcją jest stwierdzenie:
 -"Oszzzz...czy nie za ciemno?" - to bardzo dobrze!
Bardziej niepokoi nas kiedy, bezpośrednio po zabiegu klient jest zadowolony z odcienia nowo powstałych włosów. Oznacza to, że podczas drugiego spotkania będzie czas na korektę. 
O tym co, można poprawić, jakie decyzje na tym etapie można jeszcze zmienić, napiszę następnym razem. 
Do usłyszenia jeszcze w tym tygodniu! :) 

środa, 12 lipca 2017

Daj czasowi czas, czyli dlaczego nie warto przyspieszać naturalnych procesów.


Mikropigmentacja - kreacja krótko ściętych włosów za pomocą metody "tysiąca kropek". Optycznie zagęszczone włosy, czy zatuszowane zakola, wizualnie odmładzają, pozwalają odzyskać pewność siebie, przywracają energię i witalność. Zabieg mikropigmentacji obejmuje trzy sesje. Trzy zabiegi, podczas których, w zależności od indywidualnych potrzeb, rekonstruowana jest linia włosów, wypełniane są obszary łysiejące lub zagęszczane obszary o przerzedzonym owłosieniu, kamuflowane są wszelkie przebarwienia czy blizny. Efekt końcowy jest spektakularny i w 100% naturalny. Zabiegi wchodzące w skład procesu mikropigmentacji, dla uzyskania perfekcyjnego efektu, wykonywane są odstępach miesięcznych. Właśnie dlatego, zaplanowanie procesu mikropigmentacji to swego rodzaju, logistyczna łamigłówka. Na każdy zabieg musimy zarezerwować kilka godzin. Data konsultacji zazwyczaj nie stanowi problemu. Wyzwanie stanowi ustalenie terminów zabiegów. Po pierwsze klient musi mieć czas. Po drugie musimy znaleźć wolny termin. Po trzecie poszukujemy od razu trzech dat w kalendarzu, żeby zabiegi odbywały się periodycznie. Miesięczny okres jaki musi upłynąć pomiędzy kolejnymi zabiegami nie jest przypadkowy.Krótsza przerwa jest niewskazana, ze względu na czas, potrzebny na regenerację naskórka. Komórki potrzebują 26-28 dni, aby przejść cały cykl przemiany. Po czterech tygodniach, naskórek jest równomiernie złuszczony i możemy przeprowadzać kolejny zabieg mikropigmentacji. Krótsza przerwa pomiędzy kolejnymi sesjami stwarza ryzyko wprowadzenia pigmentu w to samo miejsce, w ten sposób zamiast imitacji krótko ściętego włosa, możemy wykreować plamę pigmentu. Po upływie kilku czy kilkunastu dni, nie wiemy jeszcze jak pigment będzie jaśniał, jak będzie układał się na skórze, jak zostanie przyjęty. 


Mikrotkanki na skórze, po zabiegu mikropigmentacji muszą mieć czas na regenerację. Musimy dać im czas na pełny proces odnowy naskórka, a ten trwa właśnie cztery tygodnie. Zbyt długi upływ czasu pomiędzy zabiegami, również nie jest wskazany, aby różnica w odcieniu pigmentu nie była zauważalna.Przyspieszanie procesu mikropigmentacji, skracanie okresu między zabiegami, nie ma najmniejszego sensu, ani uzasadnienia, zarówno od strony medycznej jak i estetycznej. Już po pierwszym zabiegu efekt jest widoczny, a pacjent wychodzi z kliniki z nową fryzurą. Efekt jest naturalny. Wizualnie, włosy, które są stworzone podczas zabiegu, nie budzą "podejrzeń" otoczenia. Wyglądają po prostu jak bardzo krótko ścięte. Twój kalendarz jest dość mocno wypełniony? - nie zwlekaj, im wcześniej zaczniemy planować, tym łatwiej znajdziemy wolne, dogodne dla wszystkich terminy zabiegów. Inwestując swój czas, podejmując tak ważną decyzję, decydując się na spektakularne zmiany, nie warto się spieszyć. Jeżeli chcemy, aby efekt był trwały, estetycznie perfekcyjny i naturalny pozwól czasowi działać na Twoją korzyść. Naturalny procesów nie można, ani nie warto przyspieszać.A my to szanujemy! 

wtorek, 27 czerwca 2017

Pielęgnacja głowy po zabiegu mikropigmentacji latem- instrukcja obsługi :)


Tak, tak to już lato, radośniej serca biją ;) ... a w głowach naszych klientów pojawia się pytanie "Czy latem można robić mikropigmentację"?
Wszystko już wyjaśniam:
Zabieg mikropigmentacji można robić o każdej porze roku. Nie ma znaczenia czy za oknem panuje siarczysty mróz, czy intensywnie świeci słońce,a my szukamy wytchnienia w cieniu.
Cała procedura i zabieg przebiegają tak samo, po prostu po zabiegu należy dostosować się do naszych zaleceń, zachować należytą ostrożność, która tak naprawdę nie wykracza poza ramy zdrowego rozsądku i zaleceń lekarzy, dotyczących ochrony skóry i głowy przed nadmiernym nasłonecznieniem. 
Zacznijmy od początku:
Podczas zabiegu mikropigmentacji cieniutką igłą wprowadzamy pigment pod naskórek, w wyniku czego mogą zdarzyć się mikro-urazy. 


Do momentu zagojenia zadraśnięć, należy unikać środowisk ciepłych i wilgotnych, ponieważ wpływa to na rozwój bakterii, grzybów i pleśni. Zabrzmiało bardzo poważnie, a co to oznacza w praktyce?
Pierwsze trzy dni po zabiegu, myjemy głowę samą wodą, nie stosując żadnych szamponów czy mydeł, nawet tych najbardziej delikatnych i naturalnych. Jednocześnie chronimy głowę przed zabrudzeniami. Pozwólmy pigmentowi osadzić się pod naskórkiem.
Bezpośrednio po zabiegu mikropigmentacji nie powinniśmy narażać skóry głowy na silne nasłonecznienie. Przebywanie na słonecznej plaży nie jest najlepszym pomysłem na spędzenie dnia bezpośrednio po zabiegu.
Do momentu zagojenia się drobnych urazów na skórze głowy, nie wskazane jest korzystanie z pływalni. Woda na basenie narażona na obecność różnego rodzaju drobnoustrojów  i bakterii jest chlorowana. Nie korzystamy też z chłodzących kąpieli w jeziorze czy morzu, ze względu na obecną w wodzie florę bakteryjną. Na podrażnioną skórę głowy może mieć to niekorzystny wpływ, utrudniać gojenie, powodować podrażnienie  Warto jest poczekać, do momentu kiedy wszystkie urazy się zagoją, by z czystym sumieniem pływając kształtować sylwetkę, dbać o kondycję fizyczną i orzeźwiać się w upalne dni.

Oprócz unikania eksponowania głowy na słońce, korzystania z zbiorowych kąpielisk ważne jest by kilka dni po zabiegu nie narażać głowy na wystąpienie potu. Duży wysiłek fizyczny, bardzo duszne pomieszczenia nie są naszym sprzymierzeńcem. Pot to doskonała pożywka dla bakterii, niepożądanych drobnoustrojów, na pewno nie sprzyja przyspieszeniu gojenia się zadraśnięć.
A co w przypadku, kiedy bezpośrednio po zabiegu mikropigmentacji zadzwonią przyjaciele z atrakcyjną wycieczką "last minute" nad skąpane słońcem wybrzeże, w jakimś atrakcyjnym kraju? 
Lepiej nie planować wakacji "na leżaku w ciepłym kraju" bezpośrednio po zabiegu. Jednak jak życie napisze taki scenariusz, cóż robić? Jak zawsze- DAĆ RADĘ! ;) ;)
Jeden z naszych pacjentów kilka dni po mikropigmentacji, lądował w Azji, ciekawy przygód jakie miały go spotkać.
Do bagażu, który standardowo towarzyszył mu podczas podróży, tym razem dołączył krem z bardzo wysokim filtrem, maszynka do golenia głowy i słomkowy kapelusz, który nieustannie zdobił głowę naszego podróżnika :)


Maszynka do golenia, była nieodzowna, żeby zachować naturalny wygląd. Odrastające naturalne włosy, które nie są ścięte na odpowiednią długość, kontrastują z tymi, które są imitacją krótko ściętego włosa. Poza tym, tuż po zabiegu, pigment był ciemniejszy, a odrastające włosy naturalne kontrastowałyby jaśniejszym odcieniem. 
Maciej przyznaje, że podczas każdej podróży z opalonej skóry głowy schodziła mu skóra. Tym razem tak dbał i smarował głowę kremami, dodatkowo chowając swoją nową fryzurę pod kapeluszem, że nic takiego nie miało miejsca. Rozsądek nakazywał pielęgnację skóry głowy, żeby nie zaprzepaścić efektu nowej fryzury.
Jak widzicie, dbanie o swoją głowę po zabiegu mikropigmentacji nie jest zbyt wymagające. W moim odczuciu wręcz pomaga uniknąć nieprzyjemnych objawów zbyt dużej ekspansji na słońce.

środa, 21 czerwca 2017

Chcesz zapomnieć, jak to jest nie mieć włosów? Sławoj już nie pamięta! :)


W życiu jedyna stała, to zmiana". Nie lubię stabilizacji, monotonii, powtarzalności. Dzięki mojej pracy, która jest moją pasją, każdego dnia doświadczam fascynujących spotkań z ludźmi. Każdy klient  jest inny, ma niepowtarzalny temperament, inne oczekiwania, dla każdego coś innego jest inspiracją do działania. 
Każdy klient jest dla nas ważny, każdemu poświęcamy 100% naszej uwagi, umiejętności i czasu, jaki jest potrzebny na profesjonalne wykonanie zabiegu. 
Bardzo budujący jest fakt, że niektórzy klienci swoją otwartością, spontanicznością i zaufaniem sprawiają, że nasza współpraca układa się .... pogodniej :) Tak było w przypadku Sławoja. 
Inspiracją do zmian w przypadku Sławoja, był... prezent od żony :). 
Od początku naszych spotkań współpraca ze Sławojem układała się nietuzinkowo. Sławoj ma niesamowitą odwagę bycia sobą, co paradoksalnie nie jest, ani oczywiste, ani łatwe. 
Kiedy po raz pierwszy umawialiśmy się na spotkanie, wiedziałam, że w naszej klinice będziemy gościć nie tylko naszego klienta, ale także jego bliskich. Wspólnie z żoną Sławoja linergiści Maciej i Judyta omówili całą procedurę zabiegu, rozwiali wątpliwości, omówili kształt nowej fryzury, 
Nasz pacjent nosił w sobie obawy, czy efekt mikropigmentacji nie będzie zbyt intensywny, przez co nie będzie wyglądał naturalnie. Termin pierwszego zabiegu został  zaplanowany tak, żeby żona pacjenta mogła być razem z nami i akceptować wprowadzane zmiany. Niestety życie czasami niweluje plany. Sławoj musiał przybyć sam, zaufać swojej intuicji i mojemu doświadczeniu. Nasz pacjent podczas pierwszego zabiegu bardzo obawiał się, żeby pigment nie był zbyt ciemny, upewniał się czy na pewno zjaśnieje. Odmienny był powód do niepokoju żony Sławoja, która obawiała się, że  wraz z upływem czasu pigment zjaśnieje i zrobi się niebieski, tak jak jest to w przypadku tatuaży. 
Pigment stosowany przy mikropigmentacji, to zupełnie inny produkt niż ten stosowany do tatuażu. Stosowane przez nas pigmenty są najwyższej jakości,w swoim składzie mają naturalne składniki, dzięki czemu nie wywołują stanów zapalnych, czy reakcji  alergicznych. W preparaty do pigmentacji zaopatrujemy się tylko u licencjonowanych dostawców, wyspecjalizowanych w kosmetyce i medycynie estetycznej.Każdy z nas widział tatuaż, który wraz z upływem czasu zmienia barwę na zielono-niebieskawą. W przypadku mikropigmentacji, dzięki najwyższej jakości stosowanych pigmentów oraz technice jaką wprowadzamy pigment pod wierzchnią warstwę naskórka, taka sytuacja nie może mieć miejsca.
Już po pierwszym zabiegu, z charakterystycznym dla siebie poczuciem humoru i szczerym uśmiechem Sławoj stwierdził: "WOW, wreszcie nie będę pomijany przy nalewaniu drinków".  

Kiedy Sławoj przyszedł na drugi zabieg, już wiedział, że nie ma czego się obawiać. Kształt fryzury został wyznaczony w tak naturalny sposób, że nie budził żadnych wątpliwości, ani dociekań otoczenia. A zbędnych pytań, chce uniknąć niemal każdy z naszych pacjentów. Tak, jak zapewnialiśmy pigment wyjaśniał (na zdjęciu widoczne jest jeszcze zaczerwienienie i mocny odcień pigmentu, bezpośrednio po zabiegu) Sławoj tym razem był już zdecydowany, na ciemniejszy kolor pigmentu. Dobierając kolor pigmentu do karnacji skóry, koloru oczu zdecydowaliśmy się na pigment o ton ciemniejszy niż podczas pierwszego zabiegu.
Nasi klienci bardzo często pytają się, czy zabieg jest bolesny. Niejednokrotnie pisaliśmy o dyskomforcie, o zmęczeniu, o tym, że podczas pierwszego zabiegu odczuwalność jest większa, co spowodowane jest  między innymi stresem itp itd. Nasz bohater i tu nas zaskoczył! Podczas trzeciego zabiegu ....zasnął :) A skoro zasnął, to zapewne nie odczuwał ani bólu, ani dyskomfortu.

Zabieg mikropigmentacji, nie wymaga brania urlopu. Jednak ze względu na charakter i miejsce pracy Sławoja, zalecaliśmy po zabiegu dwa dni wolnego. Dlaczego? Ponieważ podczas pracy nasz klient przebywa w ciepłym pomieszczeniu, narażony jest na pocenie się głowy, a akurat to nie wpływa dobrze, na świeżo wprowadzony pod naskórek pigment, poza tym pot oraz ciepłe, wilgotne środowisko to doskonała pożywka dla bakterii, a  tych zdecydowanie chcemy uniknąć bezpośrednio po zabiegu, kiedy skóra głowy może być lekko podrażniona.
Sławoj już po pierwszym zabiegu, kiedy zobaczył w  lustrze efekt naszych działań, z uśmiechem stwierdził "Niesamowite! Dwadzieścia lat młodziej!".

I to akurat typowe spostrzeżenie. Mikropigmentacja naprawdę odmładza wygląd i co tu dużo mówić ... duszę też.
Jednak, najbardziej poruszył emocje, kiedy już po trzeciej mikropigmentacji, nasz pacjent stanął przed lustrem i z ujmującą szczerością, spontanicznie wypłynęły z jego ust słowa:
"Już nie pamiętam jak byłem łysy".
A po chwili z uśmiechem dodał
"I tak ma zostać!"



Mam nadzieję, że nowa fryzura, młodszy wygląd i odzyskana pewność siebie zawsze będą źródłem tej pozytywnej energii, którą Sławoj zaraża wszystkich wokół. 

Wszystkiego dobrego!

piątek, 9 czerwca 2017

O odwadze, o konieczności ścięcia włosów, o warunkach naturalnego wyglądu...


Każda zmiana w życiu wymaga doświadczenia odwagi. Najbardziej obawiamy się nieznanego, nowego, tego czego nie możemy do końca przewidzieć.
Zabieg mikropigmentacji skóry głowy, po którym pacjent wychodzi z naszej Kliniki z nową fryzurą na głowie, z doskonałą imitacją włosów, w miejscach gdzie kilka godzin temu ich nie było, wymaga odwagi. 
Jednak jeszcze większej odwagi wymaga ścięcie włosów na krótko, bardzo krótko. 
Często klienci, próbują przekonać nas, że zabieg optycznego zagęszczania włosów w zupełności wystarczy. 
Jednak jako profesjonaliści, nie wykonany usługi, która w naszym odczuciu oszpeci klienta. Nie możemy zagęścić zbyt małej ilości włosów. Naszym celem jest naturalny wygląd klienta po wykonanym zabiegu.

Odwaga to cztery elementy:

Po pierwsze: zaufanie do siebie, świadomość tego, że dasz radę. Zdefiniowałeś problem, poszukałeś profesjonalnej kliniki. Jesteś gotowy. Posłuchaj profesjonalistów. Pozwól sobie doradzić. Optyczne zagęszczanie przerzedzonych włosów, czy mikropigmentacja skóry głowy? - uwierz, jesteśmy bezstronni. Nie potwierdzimy faktu, że wystarczy zagęszczanie, jeżeli w naszym odczuciu to nie wystarczy -przede wszystkim z szacunku do Ciebie, ale także z szacunku do naszej pracy.

Po drugie: podjęcie ryzyka- kto nie ryzykuje szampana nie pije, włosów na głowie nie nosi, naturalnie nie wygląda, nie dokonuje trwałej zmiany jakości życia.
My wiemy, że zabieg mikropigmentacji wzmacnia pewność siebie, odmładza, gwarantuje naturalny efekt krótko ściętych włosów. Wiemy, bo to nie jest dla nas teren nieznany, nowy, obcy. Jeden z naszych linergistów, jest po zabiegu mikropigmentacji, my wykonywaliśmy takie zabiegi już wielokrotnie. Rozumiemy - dla Ciebie to nowość, chodzi o Twoje życie, jednak przyjdź, zobacz na własne oczy, warto podjąć ryzyko.

Po trzecie: podjęcie decyzji- najtrudniejszy element każdego procesu, kiedy podejmujesz decyzję, podejmujesz działanie. Moment przełomowy, kiedy mówisz sam sobie: TAK CHCĘ. Podnosisz słuchawkę umawiasz się na wizytę, maszyna ruszyła.

Po czwarte:  zaangażowanie, w to co robisz. Oczekujesz efektu natychmiastowego, tak trwałego jak obiecujemy, naturalnego? Prosimy współpracuj z nami. Wiemy, że oczekujesz potwierdzenia, że naprawdę wystarczy "lekko zagęścić", albo, że tylko delikatnie popracujemy nad zakolami, co odmłodzi Twój wizerunek o kilka lat. Uwierz, prosimy, że zagęszczanie włosów, których jest zbyt mało, w finalnym efekcie, oszpeciłoby Twój wizerunek. Szczególnie w przypadku jasnych włosów, kiedy zacienianie, wyglądałoby bardziej jak szkic ołówkiem, niż naturalne włosy. Naprawdę zależy nam na Twojej satysfakcji.
Zaangażowania wymaga także umawianie się na wizyty. Mikropigmentacja składa się z trzech zabiegów, następujących po sobie w miesięcznych odstępach czasowych. Ważne, by odbywały się one regularnie, a przerwy pomiędzy poszczególnymi zabiegami nie były zbyt długotrwałe. Kiedy umawiamy się na kolejne sesje, sprawdź w kalendarzu czy nie masz uroczystości rodzinnej, wyjazdu służbowego, ważnych spotkań, które uniemożliwią Tobie przybycie na zabieg.

Życzę Wam doświadczania ODWAGI, bo "jeżeli w życie brakuje miejsca na odwagę, inne cnoty są bez znaczenia" (Churchill). Odwaga prowadzi do zmian. Mikropigmentacja prowadzi do nowej jakości życia
A jak ściąć włosy na bardzo krótko, aby uniknąć zdziwienia i zbędnych pytań otoczenia? 
O tym już wkrótce na naszym profilu:
https://www.facebook.com/klinikamikropigmentacji/
Zapraszam !